"Dzisiaj z bólem i głębokim żalem wspominamy wszystkich zabitych w wyniku nierozsądnej gruzińskiej agresji przeciwko Osetii Południowej. Nic podobnego nie powinno się nigdy więcej powtórzyć". Tak brzmią pierwsze zdania owej propagandowej deklaracji zamieszczonej w formie klepsydry. Ponieważ nawet w tym kształcie nie jest w stanie u nikogo w Polsce wywołać wątpliwości, pojawia się pytanie: jaką rolę ma odgrywać ów propagandowy happening. Po co rosyjska ambasada – to moje graniczące z pewnością domniemanie – wydaje tak duże pieniądze na tak bezsensowne przedsięwzięcie. Tekst ów, podpisany: "Rosjanie w Polsce", obraża paru znanych mi Rosjan mieszkających w naszym kraju, ale nie sądzę, aby to było jego głównym celem. Wydaje mi się, że "klepsydra" owa ma charakter prowokacji, zademonstrowania, że nawet w Polsce Moskwa może kpić w żywe oczy z prawdy i ośmieszać dramat Gruzinów.
To ogłoszenie żałobne, a takich zwykle się nie komentuje. Jednak w tym wypadku autorzy pseudonekrologu przekroczyli granice. Wyobraźmy sobie ogłoszenie: Msza żałobna za żołnierzy sowieckich poległych, wyzwalając bratnie narody z polskiego jarzma. Albo: Kondolencje dla Polaków w rocznicę wymordowania ich oficerów przez nazistów w Chatyniu. Nieomal z podobną manipulacją mamy do czynienia w przytoczonym przykładzie. Polega ona nie na prostym kłamstwie, ale na obróceniu o 180 stopni rzeczywistości. Ofiara zostaje przedstawiona jako agresor. Oto klasyczna szkoła sowieckiej propagandy.
Z jednym z autorami owej "klepsydry" winniśmy się zgodzić: "Nic podobnego nie powinno się więcej powtórzyć".