Marek Kozubal: Symboliczny koniec Fortu Trump?

Wspólna deklaracja prezydentów Andrzej Dudy i Donalda Trumpa nie odpowiada na pytania jaka będzie przyszłość współpracy wojskowej pomiędzy Polską i USA.

Aktualizacja: 25.06.2020 17:30 Publikacja: 25.06.2020 11:13

Marek Kozubal: Symboliczny koniec Fortu Trump?

Foto: AFP

Niestety efekt szczytu w Waszyngtonie jest mizerny. Nie padły konkretne deklaracje, nie podpisano żadnych umów wojskowych, nic się nie zmieniło od czasu podpisania, w poprzednim roku, dwóch wspólnych deklaracji wojskowych.

Wiemy, że obecność wojsk amerykańskich będzie zachowana, to duży plus, bo Stany Zjednoczone i NATO są gwarantem naszego bezpieczeństwa. Wiemy, że być może ich siła zostanie wzmocniona. Donald Trump sugeruje, że zostanie przeniesionych część żołnierzy z Niemiec.

Nie znamy jednak odpowiedzi na pytania ilu żołnierzy amerykańskich trafi do Polski, kiedy to się stanie i ile będzie to kosztowało polskiego podatnika. Nie wiemy też jaki kolejny sprzęt wojskowy kupimy za Oceanem.

Ze wspólnego oświadczenia prezydentów enigmatycznie wynika, że będzie „pogłębiana współpraca obronna” w duchu „Wspólnych Deklaracji z 12 czerwca 2019 roku i 23 września 2019 roku”. Nie bez znaczenia jest i fragment „potwierdzamy nasze zobowiązania do inwestowania w zdolności obronne, do sprawiedliwego podziału obciążeń mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa transatlantyckiego i współpracy w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) oraz do zapewnienia skutecznego odstraszania i obrony wschodniej flanki NATO”. A także stwierdzenie, że Polska i Stany Zjednoczone „będą kontynuowały współpracę w procesie dalszego modernizowania Polskich Sił Zbrojnych, w tym z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu amerykańskiego”.

Możemy zakładać, że w czasie waszyngtońskiego spotkania właśnie te tematy zostały poruszone w czasie zamkniętych dla mediów rozmów. Być może padły nawet konkrety dotyczące zakupu amerykańskich samolotów, śmigłowców lub systemów rakietowych. To, że nie opowiedziano o tym przy błysku fleszy świadczy albo o tym, że rozmowy na ten temat były słabo przygotowane, albo negocjacje są dopiero na wstępnym etapie. Być może owoce tych rozmów poznamy za kilka miesięcy, np. przy okazji ogłoszenia wyboru dla polskiej armii śmigłowców uderzeniowych. Jak podał Biały Dom, Polska ma podpisanych z USA 123 umów na zakup sprzętu wojskowego o wartości 15,6 mld dolarów.

Wielką przegraną w tej rozgrywce wydaje się jednak forsowana przez ośrodek prezydencki dwa lata temu idea tzw. Fortu Trump. Od początku analitycy uważali, że jest to projekt czysto piarowski. Dzisiaj przyznają to nawet politycy PiS oraz przedstawiciele amerykańskiej dyplomacji. Nie ma już mowy o budowie dużej bazy wojskowej w okolicach Torunia, zresztą nowoczesne armie nie budują już fortów, tylko starają się osiągać pewne zdolności – w naszym przypadku do szybkiego przerzutu wojsk amerykańskich do Polski. Gdy myślimy o tzw. Forcie Trump powinniśmy widzieć szereg – pozornie rozproszonych - działań, które mają bardziej zakotwiczyć wojska amerykańskie w naszym kraju. Doskonałym drogowskazem jest w tym przypadku porozumienie podpisane przez prezydentów Polski i USA w poprzednim roku.

Problem polega jednak na tym, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Chociaż zapowiedziano przesunięcie do Polski tysiąca żołnierzy i ulokowanie ich w kilku miejscach, ciągle brakuje jasności kiedy to się stanie. Do dzisiaj nie wiadomo też nawet gdzie reklamowana jako szkielet dla wzmocnienia nowa pancerna brygadowa grupa bojowa będzie miała siedzibę.

Ciągle jednak trzeba powtarzać, że już teraz w Polsce rotacyjnie przebywa ok. 4,5 tys. żołnierzy amerykańskich (ich liczba wzrasta w czasie wspólnych ćwiczeń). W Polsce są oni obecni w zasadzie od początku lat 90. To m.in. w oparciu o amerykańskie wzory tworzona była jednostka wojsk specjalnych GROM. Ich liczba wzrasta od 2010 roku, a skokowo od 2014 roku czyli agresji Rosji na Ukrainie. W Polsce stacjonują wojska lądowe, specjalne, amerykańskie Siły Powietrzne, jednostki wsparci i logistyczne. Jest też stała baz wojskowa w Redzikowie koło Słupska. Wprawdzie osiągnięcie przez nią pewnej gotowości przesuwa się najpewniej do 2022 roku, ale ta instalacja także wzmacnia nasze bezpieczeństwo.

Niestety efekt szczytu w Waszyngtonie jest mizerny. Nie padły konkretne deklaracje, nie podpisano żadnych umów wojskowych, nic się nie zmieniło od czasu podpisania, w poprzednim roku, dwóch wspólnych deklaracji wojskowych.

Wiemy, że obecność wojsk amerykańskich będzie zachowana, to duży plus, bo Stany Zjednoczone i NATO są gwarantem naszego bezpieczeństwa. Wiemy, że być może ich siła zostanie wzmocniona. Donald Trump sugeruje, że zostanie przeniesionych część żołnierzy z Niemiec.

Pozostało 88% artykułu
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność