Od kiedy to informacją staje się to, że minister zostaje? Gdyby go odwołano to byłoby wydarzenie. W każdym innym kraju. Ale nie w Polsce. U nas wydarzeniem jest, że Gowin zostaje. No i świetnie. Skoro zostaje to pewnie dobrze sprawdza się na stanowisku. W każdym innym kraju to jest najważniejsze. Ale nie w Polsce.
U nas w ogóle nie było na ten temat rozmowy. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, gdyby to skuteczność i kompetencje były kryterium oceny ministrów, to większość trzeba by z rządu Tuska odwołać. Gowin miał przecież zostać odwołany nie za to, że jest złym szefem resortu, tylko dlatego, że ma inne poglądy. Z tego powodu przez kilka dni go publicznie upokarzano, czy jak to się dzisiaj mówi, grillowano. Mniej mnie zajmuje czy to wyjdzie na dobre samemu Gowinowi, nic na to nie wskazuje. Istotniejsze, że ten żenujący spektakl jest substytutem prawdziwej polityki.
Polityka polega na działaniu dla dobra wspólnego, rozwiązywaniu problemów społecznych i stawianiu czoła wyzwaniom zewnętrznym. W każdym normalnym i cywilizowanym kraju. Ale nie w Polsce. U nas polega na tworzeniu nieistniejących problemów, po to by potem można je było rozwiązać. A Gowin? Powinien się mieć na baczności. Jeśli będzie się trzymał Platformy, skończy jak jego patron Jan Rokita, gdzieś na bocznicy, albo wręcz na ślepym torze. Zresztą sam zdaje się to doskonale rozumieć.