Pierwszą było rozdawanie nowego albumu U2 dla każdego użytkownika programu iTunes, czy tego chce, czy nie. Wywołało to falę szyderczych komentarzy na forach użytkowników. Potraktowali to jako atak na wolność wyboru. Apple zapędzony do narożnika zaoferowało narzędzie do usuwania albumu.

Druga wpadka to wiadomość, że iPhone 6 Plus noszony w kieszeni spodni wygina się. A przecież zbudowany jest z „dramatycznie cienkiej konstrukcji z anodowanego aluminium". Filmik wpuszczony do Sieci przez sfrustrowanego hipstera, który usiadł z wielkim telefonem (5,5 cala) w tylnej kieszeni spodni stał się hitem. Pierwszego dna obejrzało go 18 milionów widzów.

O wiele gorsza była fatalna aktualizacja systemu operacyjnego dla iPhone'a i iPada — iOS 8.0. Korekta Apple'a drobnego błędu oprogramowania pociągnęła za sobą następne znacznie poważniejsze. W efekcie użytkownicy w ogóle nie mogli dzwonić ze swych telefonów. Tym razem Apple, który przemilczał problem wygiętego telefonu, przeprosił użytkowników i obiecał naprawienie problemów tak szybko, jak się tylko da.

Ale jak na firmę, która jest mistrzem świata w budowaniu napięcia przed pojawieniem się na rynku każdego nowego produktu te przeprosiny są dość oschłe i nie świadczą o szacunku dla klientów. A firma „gra tak jak przeciwnik pozwala". Klienci Apple'a trochę są sami sobie winni. Rzucają się na każdą nowość, mimo, że specjaliści ostrzegają, że firma sprzedaje im produkty średniej klasy w opakowaniu z najwyższej półki. No cóż miłość jest ślepa.... 10 mln nowych iPhonów w sprzedanych w ciągu trzech pierwszych dni sprzedaży o czymś świadczy. Pytanie tylko, jakie jeszcze wpadki musiałyby się zdarzyć aby ta ślepa miłość wyparowała.