Dominuje konsternacja, niedowierzanie i chłód. Nie, nikt nie życzy źle urzędującemu prezydentowi. Ale równocześnie – jak zwracają uwagę nasi rozmówcy z PO – szeregowi posłowie nie utożsamiają się z jego kampanią. Politycy narzekają choćby na ostatni spot Komorowskiego. – Pomysł podziału na Polskę radykalną i racjonalną jest niezły, ale wykonanie fatalne. Takie spoty robiło się w latach 90. – mówi wpływowy polityk Platformy. A inny ważny polityk dodaje: – Tej kampanii brakuje temperatury, jakiejś głównej idei i emocji, które zachęciłyby Polaków do głosowania na Komorowskiego.
Entuzjazmu nie ma również w strukturach terenowych. Regionalni działacze liczyli, że pomagając w kampanii Komorowskiego, sami wypromują się przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Tyle że prezydent, jeżdżąc po kraju, stroni od szyldu Platformy. Zapowiadał wszak, że będzie kandydatem ponadpartyjnym. Jednak dziś okazuje się to pułapką zarówno dla Komorowskiego, jak i dla rządzącej Platformy Obywatelskiej.