Stankiewicz: Gwardziści nie zastąpią żołnierzy

Formacje obrony terytorialnej w każdej gminie. W ich szeregach – rezerwiści, myśliwi, działacze organizacji paramilitarnych, strażacy i członkowie związków strzeleckich.

Aktualizacja: 15.10.2015 23:10 Publikacja: 15.10.2015 22:46

Stankiewicz: Gwardziści nie zastąpią żołnierzy

Foto: Fotorzepa

Ma ich być aż 300 tys., czyli trzy razy więcej, niż liczy w tej chwili polska armia. Ta koncepcja, którą opisujemy dziś w „Rzeczpospolitej", ma zostać zaakceptowana przez szefa MON Tomasza Siemoniaka na kilka dni przed wyborami.

Widać wyraźnie, że na ostatniej prostej politycy z obu głównych obozów walczą o głosy mundurowych i osób związanych z wojskiem, wszak to kilka setek tysięcy wyborców. Ale to, że pomysł jest wyborczy, nie oznacza, że jest zły. Powołanie obrony terytorialnej – obok członkostwa w NATO i stworzenia w naszym kraju jego baz – jest powszechnie akceptowane w klasie politycznej. Zapowiada to nie tylko Platforma, ale także PiS. Prezydent Andrzej Duda kilkakrotnie mówił, że jest za „stworzeniem obrony terytorialnej na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej".

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Komentarze
Wojciech Warski: Stawką tych wyborów jest prezydenckie weto
Komentarze
Michał Kolanko: Pogłoski o odejściu z polityki Szymona Hołowni wiążą się z rekonstrukcją rządu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rafał Trzaskowski ma poważny problem. Świadczą o tym memy
Komentarze
Dlaczego Mentzen i Zandberg trzymają po cichu kciuki za Trzaskowskiego?
Komentarze
Jan Zielonka: Ponure lekcje wyborcze