Jędrzej Bielecki: Śledztwo przeciw Trumpowi wygaszone. Co z państwem prawa w Ameryce?

Prokurator specjalny Jack Smith wycofał oskarżenie prezydenta-elekta o próbę zamachu stanu z 6 stycznia 2021 roku.

Publikacja: 26.11.2024 20:12

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

Za czasów rządów PiS Waszyngton kilkakrotnie przychodził na odsiecz polskiej demokracji. To dzięki interwencji administracji Joe Bidena udało się utrzymać prawo do nadawania TVN – najważniejszego głosu ówczesnej opozycji demokratycznej. Nie doszło też z tego powodu do wejścia w życie Lex Tusk, co miało wykluczyć lidera opozycji z udziału w wyborach pod pretekstem związków z Rosją. 

Teraz jednak ta dynamika zdaje się odwracać. Podczas gdy w Polsce stopniowo odbudowywane są rządy prawa a Bruksela uwolniła fundusze z KPO, za oceanem sytuacja zdaje się zmierzać w odwrotnym kierunku.

Czytaj więcej

Donald Trump grzebie globalizację. Zaporowe cła od pierwszego dnia powrotu do Białego Domu

Prokurator wycofał się z zarzutów przeciwko Donaldowi Trumpowi

We wtorek prokurator specjalny, odpowiedzialny za rozliczenie Donalda Trumpa z zarzutów federalnych dotyczących łamania prawa, wygasił sprawę. Nic dziwnego: wbrew zwyczajom, które do tej pory obowiązywały w USA, miliarder zapowiedział, że gdy obejmie urząd prezydenta, natychmiast zwolni Smitha. 

Sprawa dotyczy przede wszystkim próby zamachu stanu 6 stycznia 2021 r. Za namową Trumpa tłum jego zwolenników wdarł się wtedy do Kongresu, próbując wstrzymać proces zatwierdzenie zwycięstwa wyborczego Joe Bidena. Trump nie przedstawiając żadnych dowodów do tej pory twierdzi, że głosowanie zostało sfałszowane, a Biden jest uzurpatorem. Odmowa ówczesnego wiceprezydenta Mike’a Pence’a podporządkowania się naciskom Trumpa w końcu spowodowała, że ten nie postawił na swoim. 

W ciągu czterech lat rządów Bidena udało się skazać Trumpa tylko w drugorzędnej sprawie malwersacji w Nowym Jorku

Latem tego roku Sąd Najwyższy, w którym Trump zdołał mianować aż trzech swoich zwolenników i zapewnić większość konserwatystom, wydał orzeczenie o szerokim immunitecie przysługującym prezydentowi w trakcie sprawowanie swojego urzędu (mandat Trumpa zakończył się 20 stycznia). Mimo to Smith próbował przekonać sędzię z Dystryktu Federalnego Tayę Chutkan, że nie dotyczy to oskarżeń przeciw Trumpowi. Jeszcze na żadnym prezydencie USA ciążyły tak poważne zarzuty. 

Czytaj więcej

700 lat za kratkami. Cena za szturm na Kapitol Stanów Zjednoczonych

Ale Smith zajmował się też zarzutami o przetrzymywanie przez Trumpa tajnych dokumentów w jego prywatnej rezydencji w Mar-a-Lago na Florydzie. Świat obiegły wtedy zdjęcia kartonów z papierami w jednej z jego toalet. 

W ciągu czterech lat rządów Bidena udało się tylko skazać Trumpa za znacznie poważne zarzuty o malwersacje finansowe, gdy działał jako deweloper w Nowym Jorku. I tu kara nie została jednak zasądzona. Trump mianował jednak na wysokie stanowiska tych, którzy w tej sprawie go poparli.

Surowe kary więzienia usłyszeli za to uczestnicy szturmu na Kapitol. 

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Mariusz Błaszczak wciąż igra z bezpieczeństwem Polski
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Komentarze
Macron przemówił do narodu. „Ameryka nie może dłużej decydować o losie Europy"
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Donalda Trumpa. Ważny wniosek dla Polaków
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czy Amerykę Donalda Trumpa nadal możemy nazywać sojusznikiem?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ursula von der Leyen przedstawiła plan uzbrojenia Europy. Czy wystarczający?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”