Z jakiegoś powodu właśnie poranna godzina zatrzymań stanowiła wtedy koronny dowód, że polska demokracja jest zagrożona. Spodziewam się teraz jakiegoś wiecu w obronie Zumwinkla, koniecznie z przemową redaktora Adama Michnika, co najmniej równie zadętą jak teksty, które pisywał w odcinkach tuż przed wyborami.

Skoro jesteśmy przy Niemcach, to warto też zauważyć, że od czasu do czasu straszy tam niejaki Udo Voight, neonazista. A to palnie, że Polska powinna oddać Niemcom Śląsk i Gdańsk, a to pochwali Hitlera za autostrady, a to wreszcie zasugeruje, że co do Holokaustu, to Żydzi sami są sobie winni. Rzecz przedziwna, że facet jest tolerowany, a nawet zapraszany do publicznych mediów, choć Niemcy mają najostrzejsze w Europie prawo antynazistowskie. Gdy spytałem o to znajomego niemieckiego dziennikarza, wyjaśnił mi, że próba zdelegalizowania partii neonazistowskiej została zablokowana przez tamtejsze specsłużby. Jest bowiem, wyjaśnił, tajemnicą poliszynela, że to właśnie owe służby ją założyły, by mieć młodohitlerowski element pod kontrolą. Ewentualny proces delegalizacyjny musiałby to ujawnić, więc uznano, że lepiej, żeby do niego nie doszło, bo, choć wszyscy wiedzą o tym chwycie i pochwalają, rzecz w zasadzie jest nielegalna. Oczywiście od razu przypomniały mi się histeryczne ataki na CBA, że organizując prowokacje, by łapać łapówkarzy, tak naprawdę dokonywało przestępstw, zamiast je zwalczać.

Potrzebujemy w Polsce wielkiego stołu. Żeby było spod czego odszczekiwać.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2008/02/28/pod-stol/]blog.rp.pl[/mail]