Reklama

Ludzko-zwierzęce hybrydy w imię postępu?

Klonowanie ludzi, banki pochodzących od genialnych lub tylko pięknych rodziców embrionów, selekcja ludzkich zarodków ze względu na płeć – to już fakt. Wszystko, co technicznie staje się możliwe, niemal od razu jest realizowane. A usprawiedliwieniem nieodmiennie pozostają potencjalne korzyści, jakie ludzkość może odnieść z naukowego postępu.

Publikacja: 02.04.2008 22:56

Nie inaczej jest w przypadku ludzko-zwierzęcych hybryd, które wyprodukowali Brytyjczycy. Powodem ich stworzenia jest możliwość (niepotwierdzona) leczenia wielu chorób.

Szkoda, że przy okazji opowieści o postępie i korzyściach zupełnie zapomina się o niebezpieczeństwach. O tym, że tworzenie ludzko-zwierzęcych hybryd – podobnie jak klonowanie czy udoskonalanie natury ludzkiej – nie jest działaniem całkiem neutralnym.

Warto najpierw byłoby odpowiedzieć sobie na parę pytań natury moralno-etycznej. Czy mamy prawo, jako ludzie, do zmieniania genetycznego wyposażenia ludzkiej natury? Czy ludzki materiał genetyczny jest takim samym przedmiotem manipulacji jak materiał zwierzęcy i czy można go traktować jak modelinę? Czy naprawdę nie ma nic złego w tym, że ludzki materiał genetyczny miesza się z krowim?

Jeśli w odpowiedzi na te pytania uznamy, że człowiek jednak nieco różni się od innych żywych stworzeń, a nasz materiał genetyczny zawiera w sobie także naszą tożsamość – to na takie eksperymenty nie możemy się zgodzić.

Ale nawet jeśli zagłuszymy jakoś wątpliwości moralne, to pozostają pytania o skutki takich manipulacji genetycznych. Doświadczenie uczy, że dla sławy, pieniędzy lub naukowej satysfakcji naukowcy są w stanie zrobić niemal wszystko. Wszak to w imię postępu naukowcy z profesorskimi tytułami prowadzili paramedyczne badania w obozach koncentracyjnych. I były to badania, których efekty – o czym wstydliwie się milczy – przez wiele lat służyły medycynie.

Reklama
Reklama

Wiara, że dziś w imię nauki i "dla dobra ludzkości" nie może dojść do podobnych potworności, jest – najdelikatniej rzecz ujmując – naiwna.

Skomentuj na blog.rp.pl/terlikowski

Nie inaczej jest w przypadku ludzko-zwierzęcych hybryd, które wyprodukowali Brytyjczycy. Powodem ich stworzenia jest możliwość (niepotwierdzona) leczenia wielu chorób.

Szkoda, że przy okazji opowieści o postępie i korzyściach zupełnie zapomina się o niebezpieczeństwach. O tym, że tworzenie ludzko-zwierzęcych hybryd – podobnie jak klonowanie czy udoskonalanie natury ludzkiej – nie jest działaniem całkiem neutralnym.

Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama