Reklama
Rozwiń

Pejcz Szczygły w ręku Palikota

Coś dziwnego dzieje się w polskiej polityce. Przy samolocie na szczyt nie ma tłoku i premier ustępuje miejsca prezydentowi. Na posiedzeniu Rady Gabinetowej bez awantur, spotkanie szefa opozycji z szefem rządu upłynęło w atmosferze zrozumienia. A są zjawiska i wypowiedzi jeszcze bardziej zastanawiające.

Aktualizacja: 30.10.2008 20:44 Publikacja: 30.10.2008 20:39

– Wypromowaliście swój znak, swój szyld i dzisiaj rzeczywiście jest tak, że przyznawać się do Platformy Obywatelskiej jest cool, natomiast Prawo i Sprawiedliwość to obciachowcy – przyznał Joachim Brudziński w programie "Lis na żywo". Czy jeden z najwierniejszych giermków Jarosława Kaczyńskiego przejrzał na oczy i wkrótce czeka go los Dorna?

Bardzo owocnie, a chwilami wręcz konkretnie, rząd rozmawia ze związkami zawodowymi, na razie na antenie TVN 24: – To ja przytoczę kilka faktów: 2006, 2007, 2008. Co to jest? – pyta wiceminister Adam Szejnfeld związkowca Waldemara Lutkowskiego.

– Minione lata, które żeśmy stracili – bezbłędnie odpowiada związkowy przywódca, chociaż lista straconych w naszym kraju lat powinna być oczywiście znacznie dłuższa.

– Jesteśmy bardzo pozytywnie otwarci na rozmowy ze związkami zawodowymi – kończy wiceminister, żeby broń Boże nikomu nie przyszło do głowy, iż obecna władza jest negatywnie zamknięta.

W swoje dni przedostatnie dziwne rzeczy opowiadał Michał Listkiewicz. – Wśród polityków jest naprawdę wielu bardzo fajnych ludzi i z obecnej opcji, a szczególnie kocham tych, którzy grają w piłkę nożną – mówił Bogdanowi Rymanowskiemu były prezes PZPN. To oni zajmują mu konto, a on ich kocha? Ale najdziw niejszym wydarzeniem minionego tygodnia była darowizna, jaką na oczach telewidzów środowej "Kropki nad i" otrzymał Janusz Palikot. – Mam dla pana prezent – powiedziała pod koniec programu Monika Olejnik. – To jest pejcz. Bardzo proszę. Z Afganistanu. Ten pejcz dostałam w prezencie od ministra Szczygły, a teraz panu przekazuję. Jak pan będzie chciał coś brzydkiego, to żeby się pan najpierw... – erotycznie zawiesiła głos pani redaktor.

– Bardzo miło – wyraźnie speszony jęknął mistrz bezsensownego gadżetu.

Przechodni pejcz ministra Szczygły dla Palikota? Może to zalążek wielkiej koalicji?

[ramka][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2008/10/30/pejcz-szczygly-w-reku-palikota/]Skomentuj[/link][/ramka]

– Wypromowaliście swój znak, swój szyld i dzisiaj rzeczywiście jest tak, że przyznawać się do Platformy Obywatelskiej jest cool, natomiast Prawo i Sprawiedliwość to obciachowcy – przyznał Joachim Brudziński w programie "Lis na żywo". Czy jeden z najwierniejszych giermków Jarosława Kaczyńskiego przejrzał na oczy i wkrótce czeka go los Dorna?

Bardzo owocnie, a chwilami wręcz konkretnie, rząd rozmawia ze związkami zawodowymi, na razie na antenie TVN 24: – To ja przytoczę kilka faktów: 2006, 2007, 2008. Co to jest? – pyta wiceminister Adam Szejnfeld związkowca Waldemara Lutkowskiego.

Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hejt, hipokryzja i Hołownia, który się spotyka z Kaczyńskim
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Jeśli Donald Tusk nie zatrzyma kryzysu rządu, czas na przyspieszone wybory
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hołownia to tylko pretekst. Tylko Tusk może uratować koalicję 15 października.