Obydwie strony okopują się na swoich pozycjach i przerzucają prawnymi ekspertyzami. Więcej argumentów za legalnością wydaje się mieć ekipa Urbańskiego, ale do czasu podjęcia decyzji przez sąd będziemy mieć na Woronicza dwuwładzę. Wiele wskazuje na to, że chaos potrwa aż do kwietnia 2009 r., kiedy to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie powoływać nowe rady nadzorcze mediów publicznych, a te – nowe zarządy.
Do tego czasu zapewne część pracowników słuchać będzie starego prezesa, a część nowego. Jeżeli żadna ze stron nie zdecyduje się na rozwiązanie siłowe (a bywały już w Polsce zarządy spółek wyprowadzane przez ochroniarzy), to czeka nas smutny i żenujący spektakl. Niestety, może się on szybko przełożyć na wizję. Bo kto ma przez najbliższe miesiące podpisywać faktury za zamówione u producentów kolejne odcinki popularnych seriali? Co jeśli główny księgowy będzie posłuszny jednemu z prezesów, a szef kadr – drugiemu? Czy to znaczy, że jeden będzie mógł zlecać przelewy, ale nie będzie wiedział komu, a drugi będzie mógł zatrudniać, ale bez pieniędzy? Ilu potencjalnych kontrahentów TVP zaniesie swoje prawa do transmisji sportowych, koncertów czy programów rozrywkowych do prywatnej konkurencji?
Na tym nie koniec, bo zapewne obie strony będą stosowały wojnę podjazdową. Oczekiwać więc można w najbliższych tygodniach wycieku masy plotek, ploteczek, ekspertyz i kontrekspertyz, donosów i donosików, w których jedni będą próbowali obciążyć drugich, a drudzy odpłacić pierwszym pięknym za nadobne.
Telewizja rozdarta ostrym sporem kompetencyjnym, uwikłana w niekończący się proces sądowy i piorąca publicznie swoje brudy to telewizja słaba. Przypomnijmy sobie, kto w ciągu ostatniego roku mówił, że TVP jest za bogata, ma za duży udział w rynku i że zbyt skutecznie walczy z prywatną konkurencją. Nie zwiększy to może naszej wiedzy o tym, kto jest sprawcą dzisiejszej anarchii na Woronicza, ale na pewno pozwoli odpowiedzieć na pytanie, kto na tym skorzysta.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/gociek/2008/12/21/dorzynanie-publicznej-telewizji/]Skomentuj[/link][/ramka]