Niestety. Przybył nam tylko kolejny fighter, który razem z Januszem Palikotem i Stefanem Niesiołowskim może najwyżej zwiększyć oglądalność programów publicystycznych. Oczywiście nie można mu odmówić inteligencji, wie też doskonale, jak skupić uwagę publiczności. Analizuje często nadal celnie, ale cóż z tego, skoro na razie efektem jego działalności są jedynie mniej i bardziej celne strzały w oko, ucho bądź brzuch przeciwnika.

Takie jak wtorkowy [link=http://migal.salon24.pl/127798,to-jest-nasza-elita" "target=_blank]wpis Migalskiego w blogu w Salonie24.pl[/link]. Polityk PiS napisał tam mniej więcej to samo, co ja myślę, na temat obrony Romana Polańskiego przez nasze elity. Swój tekst upstrzył jednak dosadnymi słowami, których w kulturalnej gazecie absolutnie powtórzyć nie wypada. Zakończył także niezbyt salonowym pytaniem skierowanym do przedstawicieli elit: "Czy macie nasrane w tych waszych głowach?!"

Owe mocne słowa spowodowały, że wszędzie był cytowany. Niestety, tylko dlatego, że usiadł na jednej ławeczce z Palikotem.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/janke/2009/09/29/migalski-na-laweczce-z-palikotem/]blog.rp.pl/janke[/link]