Ale nie tylko kucharz, wystarczy uczeń. Ot, 17-letni Damian Jaworski z Czarnego Dunajca, który potąd ma rumianku czy innej dzięcieliny, a ze wszystkich ziół świata najbardziej lubi konopie i gotów jest w ich obronie demonstrować w Zakopanem. Nawet jeśli na szumnie zapowiadany Marsz Uwolnienia Konopi zamiast tysiąca osób przyszło ledwie kilku jego kolegów, to dzielny bojownik nie dawał za wygraną. Jego wolnościowe zapędy nie znalazły jednak zrozumienia u reakcyjnego kleru, który wywalił Damiana z prywatnego katolickiego liceum.
I tu zaczyna się sprawa polityczna. Prześladowanym młodzianem zajęła się "Gazeta Wyborcza" i – jakżeby inaczej – Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a kurator nakazał przywrócenie go do szkoły. I trafił znów Damian pod skrzydła salezjanów, których opuszczać nie zamierza, ale marihuanę nadal chciałby promować. Czeka nas więc zapewne ciąg dalszy tej pasjonującej walki o wolność słowa oraz skręta.
Swoją drogą ciekawe, jak zareagowałaby ta sama gazeta i ta sama fundacja, gdyby żydowskie liceum Laudera wywaliło ze szkoły, nie, nie neofaszystę, ale 17-letniego lewaka głoszącego jawnie antysemickie brednie, które można wyczytać we francuskich czy holenderskich gazetach: że Izrael dokonuje holokaustu na Arabach i trzeba żydowskich okupantów siłą powstrzymać? Bronilibyście wolności słowa antysemity czy wolności szkoły i jej pozostałych uczniów?
Na szczęście Damian Jaworski wybrał inaczej, a w walce z klerem znajdzie w Polsce możnych protektorów. Może, wzorem Dominika Tarasa, zostanie intelektualistą, fetowanym przez autorytety i autorytetki na kongresach lepszej Polski? Albo, niczym Alicja Tysiąc, opiewanym w pieśniach (szczerze polecam na YouTube song Zaciera "Odmówili skrobanki") politykiem SLD – radnym, wkrótce może i posłem?
Ciężkie czasy idą. Już nie Żółkiewski, Czarniecki czy Plater Emilia, ale Taras, młodzian Jaworski i Tysiąc Alicja! Tak, to nowi obrońcy naszej wolności i naszych konopi, sól tej ziemi, bohaterowie roku mijającego. Życzmy więc sobie, by razem z nim przeszli do historii.