Zamykanie stadionów przez rząd PO niezgodne z prawem

Zamykanie stadionów przez rząd PO Donalda Tuska jest niezgodne z prawem - o wojnie rządu Donalda Tuska na stadionach - pisze Ewa Usowicz

Aktualizacja: 09.06.2011 02:07 Publikacja: 09.06.2011 02:05

Wszystko wskazuje na to, że majowa krucjata rządu przeciwko pseudokibicom odbije się wkrótce czkawką. Gdzie? W sądzie.

Pisaliśmy ostatnio o tym, że rząd wytoczył przeciwko stadionowym chuliganom wyjątkowo ciężkie działa, które, jak choćby w kwestii sądów stadionowych, nie mają szansy strzelać celnie. Nasze wątpliwości budziło też zastosowanie ostrej amunicji w sytuacji, gdy tego rodzaju przestępczość z roku na rok spada. Teraz okazuje się jeszcze, że użyto państwowych armat bez jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia.

 

Chodzi o ostatnie decyzje administracyjne w sprawie zamykanych stadionów. Wydawali je wojewodowie w ramach majowej krucjaty. Już wtedy było jasne, że to akcja czysto polityczna, a nie przejaw troski o bezpieczeństwo Polaków. Przejrzeliśmy właśnie w redakcji decyzje, na podstawie których zamknięto piłkarskie areny, i nie mamy wątpliwości, że ich wydanie to hucpa. Naprędce sporządzono świstki, ośmieszające polską administrację. Dlaczego?

Bo porządna decyzja powinna mieć rzetelne uzasadnienie – zarówno faktyczne, jak i prawne. Tymczasem w tej sprawie albo tego uzasadnienia de facto nie ma, bo sformułowano je tak ogólnikowo, że kompletnie nie wiadomo, kto i jak zakłócał porządek oraz co mogło zagrażać bezpieczeństwu. Albo uzasadnienia są kuriozalne – powołujące się na imprezy sprzed kilku miesięcy – albo ignorujące pozytywne opinie policji.

Nie jestem kibicem, ale... w tej sprawie kibicuję klubom, które się od tych fatalnych decyzji odwołały. Mają duże szanse na wygrane przed sądami administracyjnymi, co z kolei otworzy im drogę do dochodzenia odszkodowań. Cztery kluby ekstraklasy wyceniły straty na ponad dwa miliony złotych. Szkoda tylko, że tak naprawdę zapłacą za to wszyscy podatnicy – również ci niewpuszczeni ostatnio na stadiony. Bo to przecież roszczenia przeciwko Skarbowi Państwa.

Zamykając stadiony, rząd postanowił użyć sposobu: dajcie mi człowieka, znajdzie się paragraf. Tyle że ten ostatni, poszukiwany w pośpiechu i na polityczne zamówienie, jakoś się nie znalazł.

 

Wszystko wskazuje na to, że majowa krucjata rządu przeciwko pseudokibicom odbije się wkrótce czkawką. Gdzie? W sądzie.

Pisaliśmy ostatnio o tym, że rząd wytoczył przeciwko stadionowym chuliganom wyjątkowo ciężkie działa, które, jak choćby w kwestii sądów stadionowych, nie mają szansy strzelać celnie. Nasze wątpliwości budziło też zastosowanie ostrej amunicji w sytuacji, gdy tego rodzaju przestępczość z roku na rok spada. Teraz okazuje się jeszcze, że użyto państwowych armat bez jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia.

Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne