Reklama

Bielecki: May bez pola manewru

Wszyscy spodziewali się porażki, ale mało kto sądził, że będzie aż tak wielka. Izba Gmin odrzuciła we wtorek wieczorem przewagą aż 149 głosów umowę rozwodową proponowaną przez Theresę May.

Aktualizacja: 13.03.2019 05:58 Publikacja: 12.03.2019 20:35

Bielecki: May bez pola manewru

Foto: AFP

Premier zderzyła się z potrójną ścianą. Po pierwsze na nic się zdały jej desperackie próby wymuszenia na Unii ustępstw, w szczególności gdy idzie o czasowy charakter tzw. backstopu, czyli przynależności Irlandii Północnej do unii celnej z kontynentem. Dla Brukseli zdecydowanym priorytetem okazało się utrzymanie spójności jednolitego rynku.

Ale May nie zdołała też przekonać do swojej wersji rozwodu z Unią eurosceptycznego skrzydła Torysów, dla którego jedyną sensowną opcją jest radykalne zerwanie więzi ze Wspólnotą.

No i na kompromis nie chcieli pójść laburzyści skoncentrowanie na planie znacznie łagodniejszego Brexitu, a może i jego odwrócenia.

Czytaj także: Druga porażka May

To oznacza, że May nie ma już dalszych ruchów i powinna odejść pozostawiając miejsce dla nowego premiera i nowego otwarcia w negocjacjach z Brukselą. Jest jeszcze na to czas bo Izba Gmin niemal na pewno odrzuci w środę wyjście kraju z Unii bez porozumienia a w czwartek wystąpi do Wspólnoty o odłożenie brexitu do końca maja.

Reklama
Reklama

Najbardziej realny wydaje się dziś plan przejęcia władzy przez sprzyjającego integracji Konserwatystę jak Kenneth Clarke. Mógłby on spróbować zbudować większość w parlamencie złożoną z umiarkowanych torysów i laburzystów wokół projektu maksymalnego ograniczenia negatywnego skutków brexitu. Na negocjacje nad takim scenariuszem Unia byłaby gotowa nawet dać więcej czasu, niż 2-3 miesiące. Na razie co prawda nie ma w Izbie Gmin większości za rozpisaniem nowego referendum, ale za jakiś czas być może i takie rozwiązanie byłoby możliwe.

Ale póki co wszystko to są pobożne życzenia. Brytyjska scena polityczna jest bardzo spolaryzowana, animozje ogromne, emocje rozpalone do czerwoności. To nie jest atmosfera, która sprzyja budowie kompromisów. Musiałby się zdarzyć cud, aby Wielka Brytania powróciła do rozsądku i uniknęła katastrofy. 

 

Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy zamknięta granica otrzeźwi Aleksandra Łukaszenkę? Niekoniecznie
Komentarze
Jerzy Haszczyński: List do NATO. Donald Trump nie od dziś błądzi w sprawie Ukrainy
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykańska niespodzianka w ONZ. Ale czy cały świat jest z nami?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump skomentował dronowy atak Rosji na Polskę. I nie jest to dobra wiadomość
Komentarze
Estera Flieger: To jest nasza wojna, a Polska nie może jej przegrać
Reklama
Reklama