Zdaniem autorów reforma ma zmniejszyć bezrobocie wśród młodych ludzi wchodzących na rynek pracy, a także zwiększyć konkurencję na rynku.

Sprawa budzi ogromne emocje i kontrowersje, zwłaszcza wśród zainteresowanych środowisk. Słyszy się, że  taka reforma to jedynie propagandowy zabieg,  że na rynek pracy nie będzie miała wpływu,  pogorszy tylko jakość usług  taksówkarzy  czy pośredników nieruchomości.

Inne zarzuty dotyczą sposobu przeprowadzenia reformy. Czy forsowanie zmian szybko, bez pogłębionej analizy i debaty, nie spowoduje, że wielka deregulacja okaże się kolejnym bublem prawnym? Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zachęcam do dyskusji na naszych łamach, a także na stronach www.rp.pl/deregulacja.