A partyjni koledzy Gowina już szykują wnioski o jego zawieszenie, a nawet wykluczenie z partii. Jednak wydaje się, że decyzję o wyrzuceniu Gowina Tusk już zapewne podjął, pytanie tylko, kiedy zdecyduje się to zrobić.
Sęk jednak w tym, że wyrzucenie Gowina nie będzie panaceum na problemy Platformy. Bo główny problem PO nie nazywa się wcale Jarosław Gowin. To nie Gowin pisał tegoroczny budżet, który Sejm musi właśnie poprawiać. To nie Gowin sprawił, że Polacy przestali ufać Donaldowi Tuskowi. To nie Gowin był odpowiedzialny za aferę zegarkową ministra Sławomira Nowaka czy wydanie publicznych pieniędzy na koncert Madonny. To nie z powodu Gowina przez Polskę przetacza się najpoważniejsza fala kryzysu, Polacy zaś tracą optymizm co do przyszłości gospodarki, ale tracą też pracę. To również nie wina Gowina, że PiS od kilku miesięcy schowało Antoniego Macierewicza i merytorycznie punktuje potknięcia rządu. Nie jest winą Gowina również to, że połowa działaczy Platformy Obywatelskiej nie wzięła udziału w wewnętrznym głosowaniu ani też to, że aż 10 proc. głosów oddanych korespondencyjnie okazało się nieważnych. To nie wina Gowina, że PO przegrała z PiS wybory w Rybniku czy Elblągu ani że przeciwnikom Hanny Gronkiewicz-Waltz udało się doprowadzić do referendum w stolicy.
Część z tych kłopotów wynika z czynników niezależnych od Platformy (kryzys), ale przyczyną wielu z tych kłopotów jest sam Donald Tusk. Wyrzucenie Gowina być może na jakiś czas usatysfakcjonuje żądnych krwi działaczy partyjnych i na pewno ucieszy lewicowo-liberalne media, z którymi premier bardzo się liczy.
Ale nie rozwiąże najpoważniejszych problemów tej partii. Te problemy może rozwiązać tylko Tusk – jednak nie kolejnym wizerunkowym spektaklem, nie wyrzucaniem z partii niepokornych polityków i nie straszeniem Jarosławem Kaczyńskim. Platformę może uratować tylko uczciwy rachunek sumienia oraz przedstawienie planu na najbliższe dwa lata. Do końca kadencji politycy PO jeszcze mają trochę czasu, aby pokazać, że Polskę traktują poważnie.
Poseł PO: Tusk do dymisji