Podczas poniedziałkowej debaty na temat przemian na świecie, które drastycznie wpływają na pozycję Polski i sytuację naszej gospodarki oraz stan naszego bezpieczeństwa, nie padło praktycznie ani słowo. Dziś było lepiej, ale tylko troszkę lepiej.
Temat uchodźców jest przez naszych polityków traktowany jako temat absolutnie wewnętrzny. Jednym służy do atakowania rządu, a drugim do atakowania opozycji. Oczywiście poza wszelkim komentarzem jest Janusz Korwin-Mikke.
Negocjacje o strefie wolnego handlu UE z USA, ekspansja chińskiej gospodarki oraz rosnące wpływy polityczne Pekinu, zmiany klimatyczne czy prognozowany przez niektórych ekonomistów kolejny światowy kryzys ekonomiczny to tematy, o których w Polsce nawet kandydaci na premiera nie muszą wiedzieć nic.
Wobec Rosji mamy prowadzić politykę realistyczną. Poza Januszem Korwinem-Mikke, który po prostu lubi Władimira Putina, reszta kandydatów nie ma żadnego pomysłu na ruszenie totalnie zamrożonych stosunków z Rosją.
Trochę mamy do powiedzenia na temat walki z terroryzmem, ale i tu próżno szukać konkretów. Jedynym konkretem była deklaracja kandydatki Zjednoczonej Lewicy Barbary Nowackiej, według której "walczyć z terroryzmem trzeba już tam, na miejscu, w Syrii".