Rz: Twórcy postulują objęcie takich urządzeń jak komputery, smartfony i tablety tzw. opłatą od czystych nośników, która miałaby im zrekompensować straty, jakie ponoszą z powodu piractwa. Dlaczego firmy produkujące elektronikę są przeciwne takiemu rozwiązaniu?
    Michał Kanownik: Przede wszystkim sprostujmy tę nieprawdziwą tezę. Takie opłaty nie rekompensują strat z powodu piractwa, ale z tytułu legalnego kopiowania muzyki czy filmów w ramach prywatnego użytku dozwolonego. Z piractwem oczywiście trzeba walczyć, ale przypisywanie związku opłat od czystych nośników z taką walką wprowadza zamęt. Przeciętny odbiorca może odnieść wrażenie, że jeśli zapłaci w cenie telefonu czy tabletu jakąś opłatę antypiracką, to dalej będzie mógł legalnie kopiować sobie, co dusza zapragnie. A tak przecież nie jest. Twórcy tracą przede wszystkim na piractwie, a nie na legalnym kopiowaniu.