Od kilku miesięcy w szufladach urzędników resortu obrony leży projekt nowelizacji ustawy o weteranach. Został przygotowany jeszcze przez rząd PO-PSL, ale poprzedni parlament nie zdążył go zaakceptować.
Przedstawiciele nowego kierownictwa resortu wielokrotnie obiecywali żołnierzom, którzy służyli w misjach zagranicznych, przygotowanie nowego prawa. Jak nas zapewnił w środę Bartłomiej Misiewicz, rzecznik ministra obrony narodowej, prace nad nowelizacją trwają. – Nie otrzymaliśmy tego projektu – mówi nam jednak Tomasz Kloc, szef Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. „Podanie konkretnej daty przekazania projektu organizacjom skupiającym weteranów nie jest na chwilę obecną możliwe" – tłumaczy zaś Bartłomiej Misiewicz.
Jeszcze kilka miesięcy temu MON zapewniał nas, że przygotowując nowelizację, opiera się na założeniach przyjętych jeszcze przez poprzednią ekipę. Obniżał on m.in. miesięczną opłatę za pobyt w Domu Weterana w Lądku-Zdroju i zakładał, że nie będzie ona mogła przekroczyć 25 proc. miesięcznego dochodu danej osoby.
Projekt poszerzał też katalog żołnierzy, którzy mogliby się starać o status weterana. W grupie tej mieliby się znaleźć uczestnicy nie tylko misji w Iraku czy Afganistanie, ale też międzynarodowych komisji kontroli i nadzoru w Korei, Wietnamie, Kambodży i Laosie oraz biorący udział w akcjach ratowniczych, poszukiwawczych i humanitarnych.
MON zapowiadało uproszczenie procedur związanych z ubieganiem się o status weterana poszkodowanego, a także dofinansowanie opieki medycznej tym, którzy doznali urazu lub zachorowali podczas misji.