Jakie są Pani prognozy? Jaki będzie wzrost PKB Polski w najbliższych latach?
Na świecie dużo się dzieje. Podobnie jak inne instytucje również my skorygowaliśmy nasze prognozy, obniżyliśmy je w związku z wprowadzeniem ceł. Ale Polska radzi sobie stosunkowo dobrze, plasuje się w światowej i europejskiej czołówce. Macie bardzo stabilną gospodarkę. Ożywienie gospodarcze od czasu pandemii ma bardzo solidne podstawy. Jest napędzane zarówno przez popyt krajowy, bardzo wysoki poziom konsumpcji, znaczne inwestycje, zwłaszcza jak na europejskie standardy, jak i bardzo wysoki poziom eksportu, ponieważ wasza gospodarka jest bardzo wydajna i konkurencyjna. Na poziomie całej gospodarki Polska radzi sobie naprawdę dobrze.
Ponadto wpływ amerykańskich ceł na polską gospodarkę jest mniejszy niż w przypadku wielu innych gospodarek. Oczywiście występuje wpływ niebezpośredni, np. na nastroje. Zaczynamy dostrzegać coraz bardziej pesymistyczne nastroje w całej Europie, w tym w Polsce, zarówno wśród przedsiębiorców, jak i konsumentów. Jednak Polska jest tu trochę wyjątkiem.
Chciałbym zapytać, jak Polska wypada na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także np. krajów Europy Zachodniej.
W porównaniu z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej, a konkretnie z Czechami, Słowacją i Węgrami, Polska osiągnęła lepsze wyniki pod względem wzrostu PKB, eksportu i inwestycji. Pod względem konsumpcji gospodarstw domowych Węgry osiągnęły lepsze wyniki od czasu pandemii dzięki wprowadzeniu programu bodźców fiskalnych, ale ogólnie Polska osiągnęła lepsze wyniki niż inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej.
A z kolei Europa Środkowo-Wschodnia, z wyjątkiem Czech, osiągnęła lepsze wyniki niż inne kraje europejskie. Jeżeli spojrzymy na wyniki np. Niemiec, a nawet na średnie wyniki strefy euro, Polska radzi sobie lepiej. Na przykład PKB, jeśli spojrzeć na okres od początku pandemii, jest o około 14 proc. wyższe niż w 2019 r., a średnia dla strefy euro wynosi 5 proc..
Wspomniała pani o konsumentach. Jakie są najważniejsze nawyki zakupowe polskich konsumentów?
Może najpierw omówię podstawowe dane dotyczące konsumentów, aby wyjaśnić, dlaczego polscy konsumenci charakteryzują się stosunkowo dużą stabilnością. Pod względem podstawowych wskaźników konsumenckich sytuacja również jest dość dobra. Tak jest właściwie w całej Europie.
Natomiast Polska wyróżnia się pod względem kilku czynników. Pierwszy to sytuacja na rynku pracy. Stopa bezrobocia w Europie jest najniższa od wielu lat. Sytuacja na rynkach pracy nie jest już tak napięta. Jednak w Polsce obserwujemy stagnację w tworzeniu nowych miejsc pracy. Jest mniej wolnych stanowisk niż, powiedzmy, półtora, dwa lata temu. Mimo to stopa bezrobocia nadal utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. To korzystna sytuacja, zwłaszcza że wkraczamy w niepewny okres, w którym cła mogą mieć wpływ na poziom zatrudnienia.
Po drugie, nastąpił realny wzrost płac, czyli wzrost płac skorygowany o inflację. Jeśli spojrzymy na skumulowany wzrost cen w stosunku do skumulowanego wzrostu płac, Polska wróciła do poziomu siły nabywczej sprzed pandemii, co nie ma miejsca w wielu krajach strefy euro, na przykład w Niemczech czy we Włoszech.
Po trzecie, sytuacja finansowa gospodarstw domowych jest dobra. Ich zadłużenie spadło w ostatnich latach do najniższych poziomów w Europie. To również pozwala konsumentom więcej wydawać.
Pomimo tak doskonałych podstaw, konsumpcja nie była tak wysoka, jak można by się spodziewać. Konsumenci byli bardzo ostrożni zapewne dlatego, że żyjemy w niepewnych czasach. Odłożyli więcej pieniędzy niż zazwyczaj. Stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wynosi obecnie ponad 9 proc., przed pandemią wynosiła 6 proc.
Jak widać, zamiast wydawać większość swoich środków, konsumenci decydują się na oszczędzanie.
W jakich obszarach widoczne są największe zmiany w zachowaniu konsumentów?
Od czasu pandemii nastąpiła duża zmiana, szczególnie w Polsce. Zauważyliśmy, że w okresie wysokiej inflacji Polacy, podobnie jak wszyscy inni Europejczycy, priorytetowo traktowali wydatki na podstawowe potrzeby: żywność, energię, ponieważ są to rzeczy niezbędne do życia. Ich ceny były bardzo wysokie.
Wydatki na towary i usługi niebędące artykułami pierwszej potrzeby, np. meble, odzież, rozrywkę, były niższe niż zazwyczaj. Jednak gdy inflacja zaczęła spadać, zaobserwowaliśmy wzrost wydatków na towary i usługi niebędące artykułami pierwszej potrzeby. Konsumenci zapragnęli zapewnić sobie przyjemne wrażenia. Jest to bardziej widoczne w Polsce niż w wielu innych krajach europejskich. Wydatki na takie rzeczy jak podróże, jedzenie poza domem, imprezy, zajęcia fitness pochłaniają znaczną część budżetu konsumentów.
W zamian ograniczyli wydatki na dobra materialne, takie jak meble, odzież, wyposażenie domu, sprzęt elektroniczny. Nastąpił naprawdę duży zwrot w kierunku wydawania pieniędzy na zapewnianie sobie wrażeń, zamiast na rzeczy materialne.
Co jest charakterystyczne dla polskich konsumentów?
Właśnie ta chęć zapewnienia sobie wrażeń. Kolejną cechą wyróżniającą polskich konsumentów na tle całej Europy jest nieprzywiązywanie dużej wagi do ceny.
Skąd takie stwierdzenie?
Analizujemy wydatki w danej kategorii, na przykład odzieży, i staramy się ustalić, czy klienci wydają więcej na marki z wyższej półki, czy też wybierają tańsze produkty. Większość Europejczyków nadal wybiera tańsze produkty. Polscy konsumenci zwracają coraz mniejszą uwagę na ceny i szukają produktów z wyższej półki, czy to w przypadku podróży, odzieży, czy też wydatków na drobne przyjemności, na przykład biżuterię, zamiast na tańsze kosmetyki. To właśnie zwracanie mniejszej uwagi na cenę wyróżnia polskich konsumentów.
Jaką rolę w kształtowaniu nowych trendów konsumenckich odgrywają pokolenie Z i pokolenie Milenialsów?
Każde pokolenie jest inne, prawda? A detaliści zawsze chcą wiedzieć, co interesuje młodych ludzi, bo to oni będą kształtować rynek przez następne 20, 40, 60 lat. Myślę, że pokolenie Z wyróżnia się tym, że kieruje się przy zakupach swoimi wartościami. Zależy im też na przykład na środowisku naturalnym. To dla nich ważna kwestia.
Jednak jednocześnie, ponieważ są na początku kariery zawodowej i mają stosunkowo niskie dochody, zwracają olbrzymią uwagę na ceny. Występuje pewien konflikt między tym, na co chcą wydać pieniądze, czyli na droższe produkty, które wpisują się w ich wartości, a tym, na co mogą wydać pieniądze, czyli tańsze produkty, które niekoniecznie pasują do ich wartości. Zawsze mierzą się z tym dylematem.
Moim zdaniem sprzedawcy detaliczni muszą znaleźć sposób na pogodzenie przystępnej ceny z dbałością o środowisko naturalne, aby odnieść sukces.
A jak zmienią się nawyki konsumenckie?
Moim zdaniem konsumenci będą chcieli przede wszystkim zapewnić sobie wrażenia. Nawet w przypadku sprzedaży detalicznej widzimy, że konsumenci cenią sobie personalizację i indywidualne podejście. Wydaje mi się, że pandemia sprawiła, iż zaczęliśmy bardziej doceniać czas spędzany z innymi ludźmi, wspólne przeżywanie ważnych chwil i samo życie. Ta zmiana przekłada się na wszystkie dziedziny życia, w tym na handel, w którym subiektywne wrażenia odgrywają ogromną rolę.
MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z IMPACT'25