Administracja Trumpa będzie pobierać cło 15 proc. od chińskiego importu za ponad 125 mld dolarów, m.in. za inteligentne głośniki, słuchawki Bluetooth i wiele rodzajów obuwia, z kolei Chiny wprowadziły stawkę 5 proc. od amerykańskiej ropy naftowej, pierwszy raz wobec tego nośnika energii, a także od dodatkowych towarów z listy o wartości 75 mld dolarów. Dodatkowe stawki 5 i 10 proc. dotyczą 1717 artykułów z łącznej liczby 5078 pozycji. Od reszty Pekin zacznie pobierać cło od 15 grudnia — informuje Reuter.
Chińskie środki przekazu uderzyły w buńczuczny ton. „Stany Zjednoczone powinny nauczyć się postępować jak odpowiedzialne mocarstwo światowe i przestać zachowywać się jak szkolny łobuz. Jako jedyne supermocarstwo na świecie powinno wziąć na siebie należną odpowiedzialność i dołączyć do innych krajów w czynieniu świata lepszym i bardziej pomyślnym miejscem. Tylko wtedy Ameryka może znów stać się wielka” — stwierdziła agencja prasowa Xinhua.
Cła nie przeszkodzą rozwojowi Chin — uznał z kolei organ KC KP Chin, „Renmin Ribao”. „Kwitnąca gospodarka uczyniła z Chin żyzny grunt dla inwestycji, czego firmy zagraniczne nie mogą ignorować” — stwierdza komentarz podpisany przez „Zhong Shenga” (Głos Chin) często wyrażającego swe zdanie w kwestiach polityki zagranicznej.
W sierpniu D. Trump ogłosił zwiększenie istniejących stawek celnych i wprowadzenie nowych 5 proc. na chińskie towary za ok. 550 mld dolarów w reakcji na odwetowe chińskie cła na import ze Stanów. Stawka 15 proc. od telefonów komórkowych, laptopów, zabawek i odzieży zacznie obowiązywać od 15 grudnia.
Urząd przedstawiciela ds. handlu (USTR) będzie do 20 września zbierać opinie społeczeństwa o planowanym cle 30 proc. na towary z listy o wartości 250 mld dolarów, objęte już stawką 25 proc.