Wirus uderzył też w bazary

Liczba sprzedawców zawieszających działalność na targowiskach w tym roku wzrosła 80 proc.

Aktualizacja: 28.05.2020 06:44 Publikacja: 27.05.2020 21:00

Bazary także widzą odpływ klientów

Bazary także widzą odpływ klientów

Foto: shutterstock

Bazary w Polsce to stały uczestnik rynku handlowego. Choć latami ich popularność spadała, to jednak w ostatnim czasie widać zdecydowaną modę na kupowanie w tego typu miejscach, zwłaszcza produktów świeżych jak owoce czy warzywa. Jest ich w Polsce nadal ponad 9 tys., większość to obiekty sezonowe, ale te stałe wciąż podnoszą standard. Pojawiają się też nowe, np. żywności ekologicznej.

Na bazar w maseczce

Ostatnie tygodnie z licznymi ograniczeniami w ruchu mocno wpłynęły także na sytuację bazarów i targowisk. Z baz GUS wynika, że liczba sprzedawców operujących w takich miejscach do końca kwietnia nie zmieniła się znacząco, jest ich nadal ponad 100 tys. – W roku 2020, od stycznia do końca kwietnia, liczba sprzedających na targach i straganach skurczyła się o niemal 700 przedsiębiorstw. Szacuje się, że na koniec kwietnia w Polsce działało 102 tys. tego typu działalności – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska, która zebrała dane dla „Rzeczpospolitej". – Jednocześnie uwagę zwraca znaczna liczba firm zawieszonych. Od początku roku Polacy zawiesili nieco ponad 7 tys. firm, co stanowi blisko 7 proc. wszystkich sprzedawców na targach i bazarach w Polsce.

Oznacza to, że wzrost liczby zawieszeń działalności przekracza 80 proc., w największym stopniu dotyczy zaś bazarowych sprzedawców odzieży i obuwia. Takich firm jest wciąż 36 tys., jednak w ostatnich miesiącach ich liczba spadła 1,3 proc. oraz jednocześnie działalność zawiesiła niemal co dziesiąta, czyli 3,3 tys.

Stosunkowo najlepiej poradzili sobie z kryzysem sprzedawcy warzyw i owoców – ich ubyło tylko 0,4 proc., a zawiesiło działalność 823. Takich firm jest 23,5 tys.

– W Polsce mieliśmy zdecydowaną modę na kupowanie na bazarach, a obecne straty są efektem ich specyficznej formy. W takich miejscach trudno zrobić zakupy w jednym punkcie, klient przemieszcza się między różnymi sprzedawcami, dlatego wielu z nich w obawie o bezpieczeństwo zrezygnowało z kupowania w takich miejscach – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego.

– Wielu z tych klientów oczywiście wróci, bazary kojarzą się z zakupami świeżych produktów, a za to Polacy są gotowi płacić coraz więcej. Dlatego takie miejsca nie będą znikały, choć przejściowo problemy na pewno będą miały – dodaje.

Należności przybywa

W czasie pandemii, gdy wiele sklepów stacjonarnych musiało zostać zamkniętych, bazary funkcjonowały w miarę normalnie. Bardzo szybko zauważyły jednak odpływ klientów. – Nadal wielu nie wróciło, w sobotę sprzedaż wygląda tak jak przed pandemią, ale w inne dni klientów mamy sporo mniej – mówi sprzedawca ze stoiska owocowo-warzywnego na jednym z warszawskich bazarków.

Skala problemów firm obecnych w takich punktach będzie dopiero zauważalna, narastające opóźnienia w płatnościach już się pojawiają, ale dopiero po jakimś czasie wierzyciel może je zgłosić do stosownych instytucji. Wcześniej musi też wysłać dłużnikowi wezwanie do zapłaty z 30-dniowym terminem na uregulowanie płatności.

Na razie z danych BIG Infomonitor wynika, że przez rok ubyło firm dłużników w tym segmencie i to o ponad 3 proc. – Odsetek opóźniających rozliczenia B2B mieści się granicach 2 proc., czyli jest stosunkowo niski w porównaniu z całą gospodarką, w której było to na koniec marca 5,8 proc. W największy stopniu zmniejszyła się liczba niepłacących przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą detaliczną żywności, ubyło też niesolidnych dłużników w sprzedaży odzieży i obuwia – mówi Halina Kochalska, ekspert BIG InfoMonitor.

– Widać jednak, że spadki miały miejsce przede wszystkim w minionym roku, w tym roku, przez pierwsze trzy miesiące liczba dłużników zajmujących się sprzedażą na bazarach i targowiskach znów zaczęła rosnąć – dodaje.

Z danych firmy wynika, że kwota zaległości firm z targowisk i bazarów idzie jednak w górę, co oznacza, że ci, którzy wpadli w długi, pogłębiają problemy. – Przez rok suma ich zaległości podniosła się o blisko 11 proc., czyli podobnie jak miało to miejsce dla wszystkich branż łącznie – 9,2 proc. – mówi Halina Kochalska.

Bazarom trudno będzie na obecne zmiany zachowań zakupowych odpowiedzieć, choć sezon letni to zdecydowanie czas, kiedy mają najwięcej klientów.

Rynek pracy
Koniec gorączki informatycznej. Firmy już nie biją się o programistów
Biznes
Dyplomatyczne wypowiedzenie wojny: niemieccy urzędnicy opuszczają Rosję
Ropa
Tarcia na linii Arabia Saudyjska-Rosja. Oto co zrobił Kreml
Handel
Dobrowolne limity cenowe na żywność? Londyn rozważa taka możliwość
Materiał Promocyjny
ESG - Raportowanie w praktyce – IV edycja
Handel
W tym roku Dzień Dziecka będzie skromny
Handel
E-commerce nie zawodzi, ale kurs Allegro spada