W I kwartale 2015 r. Vistula zanotowała 2 mln zł straty netto, czyli była o 20 proc. mniejsza niż rok temu i nieco lepsza od oczekiwań analityków w okolicach -2,1 mln zł. Na poziomie operacyjnym 0,4 mln zł straty udało się zamienić w 1 ,1 mln zł zysku, ale to o 15 proc. mniej od prognoz (zakładano 1,3 mln zł). EBITDA była nieco niższa od oczekiwań i wzrosła o 68 proc., do 4 mln zł. Przychody, zgodnie z raportami miesięcznymi, wzrosły o 17 proc., do 103 mln zł.

Grupa po raz pierwszy po wydzieleniu W.Kruka do osobnej spółki pokazała osobno wyniki dwóch segmentów: odzieżowego (marki Vistula, Wólczanka i Deni Cler) oraz jubilerskiego (W.Kruk).

Biznes odzieżowy zwiększył przychody o 19 proc., do 64 mln zł. Wartościowo marża brutto wzrosła w podobnym tempie, do 32,5 mln zł (w ujęciu procentowym wskaźnik zmalał nieznacznie do 49,2 proc. z 49,6 proc.). Na poziomie operacyjnym strata zmalała do 1,3 mln zł z 1,5 mln zł przed rokiem. Jednak na poziomie netto, z powodu wyższych kosztów finansowych związanych z refinansowaniem obligacji, strata wzrosła do 2,9 mln zł z 2,2 mln zł.

Segment jubilerski zwiększył przychody o 14 proc., do 39 mln zł, a jego marża brutto urosła o 15 proc., do 20,8 mln zł (procentowo wskaźnik wzrósł do 53,1 proc. z 52,4 proc.). Dzięki utrzymaniu kosztów operacyjnych zysk operacyjny wzrósł aż o 120 proc., do 2,4 mln zł. Ale podobnie jak w przypadku biznesu odzieżowego koszty finansowe "zjadły" część zarobku, który na poziomie netto wzrósł do 0,9 mln zł z -0,3 mln zł rok temu.

Łącznie z tytułu refinansowania obligacji wyniki w I kwartale zostały obciążone dodatkowymi kosztami prowizji i opłat w kwocie 1,5 mln zł z czego 1,0 mln zł dotyczy segmentu jubilerskiego.