Reklama

Rośnie sprzedaż sztucznych diamentów. Prosty powód

Sprzedaż naturalnych diamentów spada, podczas gdy szybko rośnie zainteresowanie diamentami hodowanymi w laboratoriach. Jeden z powodów tego stanu rzeczy jest oczywisty, drugi wiąże się z wrażliwością społeczną.

Publikacja: 24.04.2023 13:49

Sztuczne diamenty

Sztuczne diamenty

Foto: Bloomberg

Z wyglądu sztuczne diamenty niczym nie różnią się od naturalnych, przynajmniej dla klienta kupującego pierścionek. Jubilerzy i specjaliści bez problemów odróżnią czy kamień pochodzi z kopalni czy został stworzony w laboratorium. Jedyną zauważalną przez klientów różnicą jest cena – sztuczne diamenty są znacznie tańsze od naturalnych.

Dane z marca 2023 wskazują, że klienci kupujący pierścionki zaręczynowe z diamentami kierują swoją uwagę coraz bardziej na kamienie z laboratoriów. Sprzedaż pierścionków ze sztucznymi diamentami wzrosła rok do roku o 63 procent, podczas gdy tych z naturalnymi spadła o 25 procent.

- Wielkim strachem branży naturalnych diamentów jest obawa przed tym, że konsumenci zaczną akceptować wyhodowane w laboratoriach kamienie w pierścionkach zaręczynowych. I to już się stało – mówił CNN Edhan Golan, niezależny analityk branży diamentów.

Czytaj więcej

Cztery tysiące karatów ukryte w bagażu na lotnisku w Moskwie

Powodów, dla których konsumenci rezygnują z naturalnych kamieni, wcale nie jest wiele. Najbardziej oczywistym i głównym jest cena. Diamenty z laboratorium bywają nawet 73 procent tańsze niż naturalne o takiej samej wielkości, szlifie i czystości. Jednokaratowy diament idealny do pierścionka i pochodzący z laboratorium kosztuje, według Golana, 2318 dolarów, a naturalny takich samych rozmiarów i czystości oraz szlifie kosztowałbym 8740 dolarów.

Reklama
Reklama

A chemicznie i fizycznie sztuczny diament nie różni się od naturalnych. W obu wypadkach to, w uproszczeniu, ściśnięty pod dużym ciśnieniem węgiel. Różnica polega na tym, że w laboratorium można stworzyć diament w kilka tygodni, w naturze tworzy się on przez miliony lat.

Tymczasem ceny naturalnych diamentów raczej nie będą miały powodu do tego, by się obniżać. Jeden z głównych dostawców diamentów na rynek, Alrosa, należy bowiem częściowo do rządu Rosji. W związku z agresją Rosji wobec Ukrainy w Alorsę wymierzone są sankcje, które zmniejszają podaż naturalnych kamieni. A z faktem pochodzenia diamentów wiąże się kolejna obiekcja konsumentów, która skłania ich do wybierania sztucznych kamieni.

Czytaj więcej

Sztuczne diamenty błysną w Polsce

Obecni klienci jubilerów to nowe pokolenie, które jest bardziej świadome, że wydobycie diamentów wiązać się może z wyzyskiem dzieci w kopalniach. Do tego dochodzi obawa o to, że diament może być „zalegalizowanym” tzw. krwawym diamentem, czyli kamieniem pochodzącym ze stref konfliktów zbrojnych. Diamenty pochodzące z terenów spornych i objętych konfliktami zazwyczaj objęte są sankcjami.

Jednak pomimo rosnącej popularności sztucznych kamieni, nadal stanowią one ułamek rynku. Obecnie sztuczne diamenty to 7 procent rynku specjalistycznej biżuterii. Pierwszą dużą firmą z branży jubilerskiej, która ogłosiła przejście w całości na sztuczne kamienie była Pandora, która w 2021 roku zapowiedziała odejście od naturalnych kamieni i jako powód podała rosnące zainteresowanie klientów "bardziej zrównoważonymi" kamieniami szlachetnymi. Inne marki potwierdzają rosnące zainteresowanie kamieniami z laboratoriów, a producenci sztucznych kamieni chwalą się rosnącą sprzedażą. 

Jubilerzy uprzedzają jednak, że biżuteria ze sztucznymi kamieniami "ma niewielką wartość odsprzedaży". 

Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Handel
Action pokonało Pepco. Nowy lider tanich zakupów
Handel
Parlament Europejski przegłosował rozporządzenie w sprawie Mercosuru
Handel
Chińskie platformy rosną w siłę. Polacy wydają miliardy
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama