Kontrowersyjny raper, był mąż celebrytki Kim Kardashian, chce sam prowadzić markę oraz zarządzać jej dystrybucją co stawia w trudnym położeniu zwłaszcza Adidasa. Firma zarabiała krocie na limitowanych seriach zwłaszcza obuwia Yeezy, a współpraca trwała od dekady.
Gap kończy również umowę z raperem po publicznej awanturze. Zgodnie z warunkami umowy z Gap, sieć będzie nadal sprzedawać swoje dotychczasowe produkty Yeezy w pierwszej połowie 2023 r. Później musi obejść się bez swojego najbardziej znanego partnera.
Czytaj więcej
Słynny raper zrywa partnerstwo z koncernem GAP. Koncern miał nie przestrzegać warunków umowy.
To kolejny cios dla detalisty, który niedawno rozstał się z dyrektorem generalnym Sonią Syngal, wycofał cele na 2022 r. i tylko w tym tygodniu zlikwidował 500 miejsc pracy w korporacji. Firma od lat zamyka sklepy, wycofała się ze stacjonarnej sprzedaży na wielu rynkach także w Europie i zdecydowanie odstaje od swoich rywali jak H&M czy Inditex z markami Zara czy Oysho. A to GAP przez wiele lat był największą firmą odzieżową świata choć dawno stracił już ten tytuł.
Utrata Yeezy jest problemem dla Gap, będzie to jeszcze większy ból głowy dla Adidasa. Umowa podpisana została w 2013 r., początkowo skupiając się na drogich butach z limitowanych edycji. W 2018 r. dyrektor generalny Kasper Rorsted ogłosił plany „demokratyzacji” Yeezy i zwiększenia podaży. Analitycy z Cowen szacują, że Yeezy generuje obecnie roczną sprzedaż 1-1,5 mld euro, co stanowi 4-8 proc. przychodów Adidasa.