„Gospodarka jest ciężko chora, konieczna jest operacja", trzeba skończyć z „fałszywą grą, w której ludzie udają, że pracują, a państwo udaje, że płaci" – to jedne z bardziej znanych cytatów z wystąpienia Leszka Balcerowicza w Sejmie 17 grudnia 1989 r.
To wówczas Balcerowicz – wicepremier i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego – po raz pierwszy przedstawił posłom pakiet reform, które miały przestawić naszą gospodarkę z tej centralnie sterowanej na wolnorynkową. Z perspektywą, jak mówił Balcerowicz, „godnego życia, swobodnego rozwoju, owocnej i przynoszącej satysfakcję pracy". Z okazji 30-lecia tego wydarzenia Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju, założona przez Leszka Balcerowicza, przygotowała specjalną konferencję „30 lat polskich przemian gospodarczych". Gościem był m.in. były prezydent RP Bronisław Komorowski czy rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Reformy, nazwane później planem Balcerowicza, zostały przygotowane i wdrażane w ekspresowym tempie niecałych czterech miesięcy (rząd Mazowieckiego powstał 12 września 1989 r., a pierwsze zmiany z planu Balcerowicza weszły w życie 1 stycznia 1990 r.). I były odpowiedzią na ogromne problemy upadającej, niewydolnej gospodarki socjalistycznej (np. galopującą inflację, niedobór towarów na rynku, braki w zaopatrzeniu, ogromne zadłużenie), ale też stanowiły głęboką zmianę ustrojową.
W ramach tych reform, mówiąc w skrócie, uwolniono większość cen, wcześniej ustalanych przez państwo i ograniczono wzrost płac (by zatrzymać spiralę inflacyjną), wprowadzono wymienialność złotego. Pojawił się zakaz drukowania pustego pieniądza przez bank centralny i finansowania w ten sposób kasy państwa, otworzono granice i pozwolono na szeroki import towarów z zagranicy, ujednolicono podatki dochodowe. Usunięto gwarancję istnienia przedsiębiorstw państwowych niezależnie od ich wyników finansowych i efektywności produkcji, co oznaczało diametralną zmianą podstaw ich funkcjonowania.
Plan Balcerowicza był radykalny, stanowił terapię szokową. W jego efekcie udało się stosunkowo szybko opanować hiperinflację, a przewidywany kryzys w 1990 r. nie był tak głęboki i długi jak się spodziewano. Ale też na wierzch wyszło wiele problemów strukturalnych spowodowanych dziesięcioleciami centralnego planowania. Takich jak bankructwa i upadki nieefektywnych przedsiębiorstw i PGR-ów, co skutkowało ujawnieniem się bezrobocia, braku kapitału rozwojowego czy zapóźnień technologicznych i infrastrukturalnych wobec państw zachodnich. A te ostatnie oznaczało otwarcie się Polski na inwestycje zagraniczne.