Dane o produkcji przemysłowej okazały się gorsze, niż prognozowali analitycy. Ze statystyk opublikowanych w piątek wynika również, że inwestycje w aktywa trwałe zwiększyły się w okresie od początku stycznia do końca maja o 5,6 proc. r./r. Analitycy spodziewali się ich wzrostu o 6,1 proc., takiego samego jak w okresie styczeń–kwiecień.
Czytaj także: Spóźniona walka z Wielkim Smokiem
Lepsze od prognoz okazały się za to dane o sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona w maju o 8,6 proc. r./r., gdy średnia oczekiwań analityków mówiła o 8,1 proc. zwyżki. W kwietniu zwiększyła się ona o 7,2 proc. (co było najwolniejszym tempem jej wzrostu od 16 lat). Część ekonomistów wskazuje jednak, że wyższe dane o sprzedaży detalicznej to głównie skutek tego, że inflacja przyspiesza. Z danych opublikowanych w środę wynika, że inflacja konsumencka wyniosła tam w maju 2,7 proc. r./r., po tym jak w kwietniu sięgała 2,5 proc. Mocno podskoczyły ceny żywności. Wieprzowina zdrożała o 18,2 proc. r./r. (co miało związek z epidemią afrykańskiego pomoru świń), warzywa o 13,3 proc., a owoce o 26,7 proc.
– Pekin z pewnością zacznie bardziej luzować politykę fiskalną, by przeciwdziałać coraz gorszemu spowolnieniu gospodarczemu. Spodziewamy się, że da więcej swobody samorządom w likwidowaniu niektórych restrykcji na rynku nieruchomości. Może również pozwolić bardziej osłabnąć juanowi – twierdzi Lu Ting, ekonomista z banku Nomura.
Jedną z przyczyn tego spowolnienia jest wojna handlowa, którą Chiny prowadzą z USA. Przyczyniła się ona już m.in. do załamania amerykańskich inwestycji w Państwie Środka. Z danych chińskiego Ministerstwa Handlu wynika, że o ile od początku stycznia do końca kwietnia inwestycje te wzrosły o 24,3 proc. r./r., o tyle w okresie styczeń–maj wzrost ten wyniósł już tylko 7,5 proc. (gdy w takim samym okresie rok wcześniej sięgnął 16,3 proc.). Dane za sam maj nie zostały opublikowane, ale wygląda na to, że amerykańskie inwestycje w Chinach wówczas się załamały. Akurat w maju załamały się również rozmowy handlowe między USA a Chinami.