Przed sądem w Nanning Wan Qingliang, były już przewodniczący partii komunistycznej w Guangzhou, przyznał się do brania łapówek. Śledczy prowadzili przeciwko niemu dochodzenie od 2014 roku i okazał się, że energiczny urzędnik zgromadził majątek wart około 111,25 mln juanów czyli 17,2 mln dolarów - wszystko z łapówek.

Wan Qingliang był w najwyższych władzach Guangzhou od 2000 roku. W 2010 roku został burmistrzem miasta, a w 2011 pierwszym sekretarzem lokalnej struktury Komunistycznej Partii Chin.

Przed sądem przyznał, że przez 14 lat przyjmował łapówki, przeprosił za wstyd i upokorzenie, jakie stało się udziałem jego rodziny, współobywateli i partii z powodu jego działalności, a na koniec wyraził skruchę. Sąd uznał go winnym, ale ogłoszenie wyroku odłożył na bliżej nie określony termin w przyszłości.

Z dochodzenia wynika, że od 2000 roku Wan brał łapówki od około 15 firm oraz osób prywatnych działających na terenie Guangzhou - jednego z najlepiej prosperujących i rozwijających się miast w Chinach. Pod koniec 2013 roku wielu wysokich urzędników w mieście - w tym wiceburmistrz - zostało aresztowanych i postawiono im zarzuty korupcyjne. W czerwcu zeszłego roku zatrzymano także Wan Qinglianga.

W 2014 roku chiński prezydent Xi Jinping zapowiedział kampanie zwalczającą korupcję, która stała się prawdziwą plagą wśród urzędników państwowych. Od ponad roku wielu urzędników oraz szefów państwowych koncernów musiało stanąć przed sądem pod zarzutem brania łapówek.