Prezes NBP Adam Glapiński: Chcemy radykalnie zdusić inflację

Prezes NBP Adam Glapiński tłumił w czwartek żywe na rynku finansowym oczekiwania, że w ostatnim kwartale bieżącego roku stopy procentowe będą już obniżane. Inflacja wprawdzie będzie malała, ale nie jest jasne, czy wystarczająco szybko.

Publikacja: 09.02.2023 17:24

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W ocenie prezesa Glapińskiego są powody, aby sądzić, że pod koniec br. inflacja będzie w okolicy 6 proc. Podkreślał jednak na swojej czwartkowej konferencji prasowej, że to jego własna ocena, a prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP wskazywały dotąd na nieco wolniejsze tempo dezinflacji. Prezes banku centralnego podkreślił przy tym, że źródłem niepewności jest poziom inflacji w pierwszych miesiącach br. GUS ostateczne dane opublikuje dopiero w marcu, po aktualizacji składu wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI), głównej miary inflacji w Polsce. Do tego czasu RPP prawdopodobnie pozostanie w trybie wyczekiwania.

Czytaj więcej

Adam Glapiński o inflacji: Widzimy światełko w tunelu, ten szczęśliwy moment

- Nasze (RPP – red.) stanowisko, oparte na prognozach DAiBE, jest takie, że jest za wcześnie, aby dyskutować o obniżce stóp procentowych. Na razie nie zamykamy nawet oficjalnie cyklu podwyżek stóp. Nie możemy tego zrobić do końca lutego, bo inflacja w styczniu i w lutym jest zagadką. Zostawiamy więc sobie furtkę, żeby podwyższyć stopy. Ale zakładamy, że to nie będzie konieczne i że w pewnym momencie pojawi się przestrzeń do obniżek. Może w maju, w czerwcu będzie wiadomo więcej. Teraz walczymy z wysoką inflacją i chcemy ją radykalnie zdusić – to najważniejsza wypowiedź prezesa Glapińskiego na czwartkowej konferencji.

Co istotne, szef banku centralnego podkreślał, że obecnie inflacja jest nieakceptowalnie wysoka i jej zbicie jest istotne, aby zapobiec pauperyzacji gospodarstw domowych. W poprzednich miesiącach prof. Glapiński raczej akcentował to, że zagrożeniem dla dobrobytu w Polsce byłaby zbyt agresywna walka z inflacją. W czwartek ten wątek też był obecny, ale nie na pierwszym planie.

Czytaj więcej

Stopy procentowe nie drgnęły. RPP podjęła decyzję

Przesłanie prezesa NBP wystarczyło, aby zmniejszyć skalę oczekiwanych na rynku finansowym w perspektywie roku obniżek stóp procentowych. Zmiana była jednak niewielka. Ostatecznie bowiem moment złagodzenia polityki pieniężnej będzie zależał od ścieżki inflacji, a ta jest oceniana różnie. Dużą rolę odgrywają tu przewidywania dotyczące sytuacji na rynku pracy. Ekonomiści, którzy spodziewają się, że na koniec roku wskaźnik CPI wciąż będzie rósł w tempie około 10 proc. rok do roku, nie sądzą, aby RPP znalazła w br. przestrzeń do cięcia stóp. Ci, którzy oczekują, że inflacja będzie sporo niższa, są innego zdania.

- Jeśli zrealizuje się prywatna prognoza prezesa NBP (6 proc. inflacji CPI na koniec roku), to polityka pieniężna na koniec roku będzie już bardzo restrykcyjna i RPP będzie widzieć dużą przestrzeń do obniżek stóp – skomentowali czwartkowe wystąpienie prezesa NBP analitycy z banku Pekao. Dzień wcześniej, po decyzji Rady, aby piąty miesiąc z rzędu utrzymać stopę procentową NBP na poziomie 6,75 proc., podobnie warunki brzegowe do obniżki stóp oceniała Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. - W bazowym scenariuszu spodziewam się utrzymania stóp na obecnym poziomie w całym 2023 r. i rozpoczęcia obniżek w pierwszym kwartale 2024 r. Jeśli jednak inflacja w końcu br. zeszłaby w okolice 6-7 proc., nie można wykluczyć rozpoczęcia cyklu obniżek stóp już w tym roku – tłumaczyła ekonomistka.

Ekonomiści z BNP Paribas Bank Polska zwracają uwagę, że nawet gdyby RPP była w stanie uzasadnić w tym roku złagodzenie polityki pieniężnej, to jest wątpliwe, aby było ono tak silne, jak zakłada rynek. - Spodziewamy się, że luzowanie polityki pieniężnej przebiegać będzie bez pośpiechu a na koniec 2024 r. stopa referencyjna wyniesie 5,50 proc. Rynek wycenia spadek stopy referencyjnej do około 4,50 proc. pod koniec przyszłego roku – wskazywali w komentarzu na Twitterze po środowej decyzji RPP.

W ocenie prezesa Glapińskiego są powody, aby sądzić, że pod koniec br. inflacja będzie w okolicy 6 proc. Podkreślał jednak na swojej czwartkowej konferencji prasowej, że to jego własna ocena, a prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP wskazywały dotąd na nieco wolniejsze tempo dezinflacji. Prezes banku centralnego podkreślił przy tym, że źródłem niepewności jest poziom inflacji w pierwszych miesiącach br. GUS ostateczne dane opublikuje dopiero w marcu, po aktualizacji składu wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI), głównej miary inflacji w Polsce. Do tego czasu RPP prawdopodobnie pozostanie w trybie wyczekiwania.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem
Gospodarka
Grecja wyleczyła się z trwającego dekadę kryzysu. Są dowody
Gospodarka
EBI chce szybciej przekazać pomoc Ukrainie. 560 mln euro na odbudowę
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie