15 lat temu zniechęcali imigrantów. Dziś proszą, by przyjechali

Tradycyjnie niechętny imigrantom Quebec szuka sposobu, by pogodzić ogień z wodą w momencie, w którym w kanadyjskiej prowincji rozpaczliwie brak rąk do pracy.

Publikacja: 29.10.2022 17:58

15 lat temu zniechęcali imigrantów. Dziś proszą, by przyjechali

Foto: Christinne Muschi/Bloomberg

W lipcu 2022 roku w prowincji Quebec było 246 300 nieobsadzonych miejsc pracy i tylko 185 100 bezrobotnych. Brak rąk do pracy szczególnie mocno odczuwał przemysł, a regionalne stowarzyszenie przemysłu szacowało, że niedobory personelu kosztowało przedsiębiorców 18 mld dolarów kanadyjskich w ciągu dwóch lat.

- Jesteśmy pod większą presją niż gdziekolwiek indziej, ponieważ po prostu nie ma pracowników zagranicznych mogących zastąpić tych, którzy przechodzą na emeryturę – powiedział Reutersowi Jimmy Jean, główny ekonomista w firmie Desjardins Group w Montrealu.

Nic więc dziwnego, że miasteczka takie jak Herouxville zmieniają swoje podejście. Jeszcze 15 lat temu Herouxville trafiło na pierwsze strony gazet w związku z wydanym „kodeksem postępowania” dla potencjalnych imigrantów, w którym władze miasteczka ostrzegały, by imigranci „nie kamienowali kobiet” a „twarze zakrywali tylko w Halloween”. Wówczas robiono wszystko, by imigrantów zniechęcić, podczas gdy dziś liczące 1300 mieszkańców Herouxville rozważa dotowanie mieszkań dla imigrantów, by tylko ich zwabić i byle tylko pracowali w miejscowych firmach.

- Bez względu na to, skąd pochodzą, z przyjemnością ich przyjmiemy tutaj – stwierdził obecny burmistrz Bernard Thompson.

Czytaj więcej

Kraje Unii szerzej otwierają się na imigrantów. Rekordzistą Polska

Wydany 15 lat temu „kodeks”, który wówczas przegłosowano jednogłośnie burmistrz Thompson, kierujący miastem od 2009 roku, nazywa obecnie „historią” i przypomina, że nigdy nie był obowiązującym prawem, a do kosza, znaczy do archiwum, trafił już w roku 2010. Od tego czasu mieszkańcy miasteczka i okolicznych wsi raczej zabiegają o imigrantów niż ich zniechęcają.

Problemy małych miasteczek w Quebecu pokazują z całą ostrością problemy zarówno prowincji, jak i całej Kanady. Kraj zmaga się bowiem z największym w całym zachodnim świecie niedoborem siły roboczej wynikającym ze starzenia się populacji. W efekcie Kanada stara się przyciągnąć imigrantów (na reklamy zachęcające do emigrowania do tego kraju można się natknąć w mediach społecznościowych) i to imigrantom zawdzięcza wzrost dostępnej siły roboczej – stanowią oni 80 procent liczby nowych pracowników. Imigranci, notabene, stanowią już 23 proc. populacji Kanady (wzrost o 1,1 punktu procentowego w stosunku do roku 2016).

Najmniej widać to w Quebecu, w którym imigranci stanowią 14,6 procent populacji. Rząd prowincji stara się godzić ogień z wodą, z jednej strony zobowiązując się do ograniczania liczby imigrantów do 50 tys. rocznie, a z drugiej próbując pomóc przedsiębiorcom zmagającym się z brakiem rąk do pracy. W efekcie rośnie liczba pozwoleń na pracę tymczasową pracowników z zagranicy – o ile liczba stałych imigrantów utrzymuje się na tym samym poziomie od 2015 roku, o tyle liczba zezwoleń dla pracowników tymczasowych wzrosła o 164 procent.

Utrzymywanie kwot imigracyjnych przynosi jednak Quebecowi jedną korzyść. Chroniąca własną, frankofońską tożsamość prowincja, jest w stanie odnosić sukces w asymilacji imigrantów. Dane z najnowszego spisu powszechnego wykazują wzrost liczby niedawnych imigrantów deklarujących język francuski jako pierwszy do 28,7 proc. z 25,7 proc. w 2016 roku.

W lipcu 2022 roku w prowincji Quebec było 246 300 nieobsadzonych miejsc pracy i tylko 185 100 bezrobotnych. Brak rąk do pracy szczególnie mocno odczuwał przemysł, a regionalne stowarzyszenie przemysłu szacowało, że niedobory personelu kosztowało przedsiębiorców 18 mld dolarów kanadyjskich w ciągu dwóch lat.

- Jesteśmy pod większą presją niż gdziekolwiek indziej, ponieważ po prostu nie ma pracowników zagranicznych mogących zastąpić tych, którzy przechodzą na emeryturę – powiedział Reutersowi Jimmy Jean, główny ekonomista w firmie Desjardins Group w Montrealu.

Pozostało 84% artykułu
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów