W lipcu 2022 roku w prowincji Quebec było 246 300 nieobsadzonych miejsc pracy i tylko 185 100 bezrobotnych. Brak rąk do pracy szczególnie mocno odczuwał przemysł, a regionalne stowarzyszenie przemysłu szacowało, że niedobory personelu kosztowało przedsiębiorców 18 mld dolarów kanadyjskich w ciągu dwóch lat.
- Jesteśmy pod większą presją niż gdziekolwiek indziej, ponieważ po prostu nie ma pracowników zagranicznych mogących zastąpić tych, którzy przechodzą na emeryturę – powiedział Reutersowi Jimmy Jean, główny ekonomista w firmie Desjardins Group w Montrealu.
Nic więc dziwnego, że miasteczka takie jak Herouxville zmieniają swoje podejście. Jeszcze 15 lat temu Herouxville trafiło na pierwsze strony gazet w związku z wydanym „kodeksem postępowania” dla potencjalnych imigrantów, w którym władze miasteczka ostrzegały, by imigranci „nie kamienowali kobiet” a „twarze zakrywali tylko w Halloween”. Wówczas robiono wszystko, by imigrantów zniechęcić, podczas gdy dziś liczące 1300 mieszkańców Herouxville rozważa dotowanie mieszkań dla imigrantów, by tylko ich zwabić i byle tylko pracowali w miejscowych firmach.
- Bez względu na to, skąd pochodzą, z przyjemnością ich przyjmiemy tutaj – stwierdził obecny burmistrz Bernard Thompson.
Czytaj więcej
Po krótkim spadku wywołanym pandemią, zeszły rok przyniósł w krajach Unii Europejskiej szybki wzrost liczby zezwoleń na pobyt cudzoziemców spoza UE. Rekordzistką była po raz kolejny Polska.