Jest coraz bardziej możliwe uruchomienie przez Brukselę postępowania dyscyplinarnego wobec Włoch za doprowadzenie do ogromnego długu finansów publicznych, bo ostatnie spotkanie ministrów finansów UE z włoskim kolegą zakończyło się bez rezultatu.
Czytaj także: Włochy przestraszyły się kary z Brukseli
Minister Tria na spotkaniu z inwestującymi w obligacje i z bankierami starał się uspokoić ich i międzynarodowych finansistów, że Włochy nie naruszą europejskich reguł. Niespodziewane spowolnienie gospodarki w 2018 r. sprawiło, że Włochy nie mogły dotrzymać unijnych kryteriów fiskalnych, ale wzrost przychodów z podatków i mniejsze wydatki na programy pomocy socjalnej w 2019 r. pozwoliły wykazać, że Włochy są na właściwej drodze.
- Złożymy zobowiązania zatwierdzone przez parlament - powiedział Tria Reuterowi na marginesie konferencji w Londynie zapytany, czy władze w Rzymie muszą podjąć nowe zobowiązania, aby uniknąć dyscyplinarnych działań Brukseli. - Co do przyszłego roku, musimy wykazać, jakich instrumentów użyjemy - dodał i wyjaśnił, że on opowiada się za zmniejszeniem wydatków zamiast podwyższania stawek podatków dla osiągnięcia zakładanego deficytu budżetowego 2,1 proc. PKB.
Tria zwrócił się do inwestorów, by nie słuchali wrzawy rozchodzącej się z koalicyjnego rządu i zamiast tego skupili uwagę na rzeczywistych zobowiązaniach dotyczących wydatków.