W czwartek warszawska giełda była nieczynna, natomiast na pozostałych rynkach oczywiście handel się odbył. Niemiecki DAX wzrósł o 0,38 proc., a francuski CAC40 o 0,31 proc. Uwaga była jednak skupiona na S&P500 który zwyżkował o 0,95 proc. Ważniejsze jednak było to, że amerykański indeks znów powrócił do szczytów z przełomu kwietnia i maja, czyli zarazem historycznie najwyższych poziomów. Jeśli chodzi o Nasdaq, to ma on jeszcze nieco do nadrobienia. Trudno powiedzieć jeszcze, jak może ułożyć się dzisiejsza sesja w USA, bowiem kontrakty na S&P500 utrzymują się wokół poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia. W Europie zaś kolory zielony i czerwony rozkładają się niemal po pół. WIG20 ze swoim wynikiem jest w czołówce giełd Starego Kontynentu. DAX czy CAC40 są odrobinę słabsze. Z kolei na samym dole znajduje się m.in. rosyjski RTS. W przypadku akcji warszawskich blue chips obroty przed południem przekroczyły ledwie 200 mln zł. Na czele w tym gronie walory CCC, które wybijają się z konsolidacji, utworzonej po gwałtownych majowych zniżkach. Za nim KGHM, a notowania obu tych spółek rosną o ponad 2 proc. Na zielono święcą też akcje banków i spółek energetycznych. Najmocniej zniżkuje zaś JSW (o 1,8 proc.), a następnie Play, Lotos i CD Projekt.
Wczoraj uwaga inwestorów bardziej niż na akcjach, skupiała się na ropie naftowej. Cena baryłki typu WTI wzrosła o 5,74 proc. W ten sposób oczywiście dochodzimy do tematu numer jeden z ostatnich kilkudziesięciu godzin, czyli napięcia na linii Stany Zjednoczone - Iran. W czwartek bowiem doszło do zestrzelenia przez irańskie siły amerykańskiego drona szpiegowskiego. W odpowiedzi, jak donosi „New York Times”, USA zdecydowały się na atak na wybrane cele Iranu, jednak został on ostatecznie odwołany. Dziś ropa typu WTI wyceniana jest na 57,17 dolarów, czyli podobnie jak wczoraj na zamknięciu.
Dolar kosztuje dziś 3,77 zł, a euro 4,26 zł. Obie waluty lekko umacniają się do złotego.