Sesja na Wall Street przebiegała spokojnie. Inwestorzy chętnie kupowali akcje w reakcji na rezygnację Larry'ego Summersa z kandydowania na funkcję prezesa Rezerwy Federalnej. Summers odnosił się krytycznie do polityki luzowania ilościowego i światowe rynki euforycznie przyjęły wiadomość, że nie będzie uczestniczył w jej zbyt szybkim 'naprawianiu. Obecny prezes Fed Ben Bernanke odejdzie ze stanowiska z końcem stycznia przyszłego roku. Do tej pory za najpoważniejszego kandydata do objęcia jego fotela uważano właśnie Summersa. Pojawiły się nawet pogłoski, że prezydent Barack Obama mógłby ogłosić jego nominację jeszcze w tym tygodniu. Jednak osoba byłego sekretarza skarbu budziła poważne kontrowersje. Nie będąc pewnym nominacji Summers się wycofał.

Nastroje trochę osłabiły dane makroekonomiczne, jakie po południu napłynęły z USA. Regionalny indeks FED z Nowego Jorku spadł we wrześniu do 6,29 pkt. z 8,24 pkt. , a wzrost produkcji przemysłowej w sierpniu był zgodny z oczekiwaniami.

Rynkowi wyraźnie brakuje mocnego impulsu. Część inwestorów woli zaczekać na środowy komunikat FED, gdyż istnieje ryzyko, że Rezerwa Federalna połączy ograniczenie skali programu QE3 o spodziewane przez rynek 10 mld dol. z jednoczesną rewizją w dół celu stopy bezrobocia.

Na finiszu Dow Jones zyskał 0,77 proc., technologiczny Nasdaq zniżkował 0,12 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 wzrósł o 0,57 proc.