Poniedziałkowa sesja na GPW, pierwsza po pięciodniowej przerwie, rozpoczęła się od niewielkich wzrostów. WIG20 rósł o 0,26 proc., do 2329,12 pkt. WIG30 zwyżkował o 0,25 proc., do 2507,13 pkt. a indeks szerokiego rynku WIG o 0,18 proc., do 51602,65 pkt. Dla sporej części uczestników rynku tak spokojne otwarcie mogło być sporym zaskoczeniem. W piątek bowiem amerykańska giełda, dla której był to normalny dzień pracy, ustanowiła kolejne historyczne rekordy. Dla inwestorów z naszego kontynentu był to jednak zbyt słaby bodziec do kupowania akcji bo do rekordów w Stanach Zjednoczonych można się już było w tym roku przyzwyczaić. Ważniejsze dla rynków finansowych z Europy są dzisiejsze wybory prezydenckie w Grecji. Bardzo prawdopodobne, że ponownie nie przyniosą rozstrzygnięcia co zwiększa ryzyko przedterminowych wyborów i nowego rozdania politycznego w tym państwie, co grozi jego destabilizacją, która może uderzyć w całą strefę euro.
Prawdopodobnie dlatego na głównych parkietach europejskich poniedziałek zaczął się neutralnie. Giełda londyńska spadała 0,1 proc. podczas gdy paryska rosła o 0,1 proc. Inwestorzy w Niemczech tracili z kolei 0,05 proc. Najlepiej prezentował się rosyjski indeks Micex, który rósł o 2,8 proc. Najsłabiej wypadał z kolei, również rosyjski (dolarowy) RTS, który spadał o 1,9 proc. Różnica wynika z gwałtownego, blisko 5-proc. osłabienia rubla wobec euro i dolara amerykańskiego w poniedziałek rano.
W Warszawie w pierwszych minutach po otwarciu najlepszymi inwestycjami, z grona największych firm, były drożejący i 1,3 proc. mBank. Tauron rósł o 0,8 proc. a Synthos o 0,7 proc., do 4,15 zł. Analitycy DM PKO BP w najnowszym raporcie zalecają trzymanie akcji chemicznej spółki, które wyceniają na 4,01 zł. Listę spadkowiczów, z grona WIG20, otwierały w poniedziałek rano Eurocash i Orange Polska przecenione po 1,3 proc. Z kolei Bogdanka taniała o 0,9 proc. Z mniejszych firm nieźle na otwarciu radził sobie Groclin drożejący o ponad 5 proc. Słabo zaczął tydzień Kruk spadający o przeszło 3 proc. Bardzo słabo, co nie powinno zaskakiwać, prezentowały się obroty. O godz. 9.20 wynosiły zaledwie 13 mln zł z czego 9 mln zł przypadało na spółki z WIG20.
Kolejne godziny notowań nie zapowiadają większych emocji. Pusty kalendarz danych makroekonomicznych oraz fakt, że po jutrzejszej sesji nasz rynek znowu czeka dwudniowa przerwa, nie zachęcają graczy do większej aktywności. Z drugiej strony może to skutkować spektakularnymi zmianami wycen, zwłaszcza mniejszych firm bo koniec roku będzie zachęcał do poprawy wyników portfela inwestycyjnego.
Znacznie ciekawiej rozpoczęła się poniedziałkowa sesja na rynku walutowym, który normalnie pracował w Święta. Złoty w ostatnich dniach gwałtownie stracił na wartości. Euro kosztowało już prawie 4,4 zł a dolar 3,6 zł. Dzisiaj rano wspólna waluta taniała jednak o 1,1 proc., do 4,3230 zł a dolar o 1,15 proc., do 3,5480 zł. Za szwajcarskiego franka płacono 3,5930 zł (spadek o 1,18 proc.). DWOL