Wczorajsza sesja na warszawskiej giełdzie rozbudziła nadzieje inwestorów, na poprawę sytuacji w końcówce tego roku. Ale czy mogło być inaczej, kiedy WIG20 bryluje na europejskiej mapie i zyskuje 2,6 proc.? Problem jednak w tym, że początek wtorkowej sesji na GPW nie potwierdza siły byków. Pierwsza godzina handlu upłynęła pod znakiem przeciągania liny, po której nieznaczną przewagę zyskali sprzedający. WIG20 po godz. 10 tracił na wartości 0,2 proc. O ile więc wczoraj błyszczeliśmy w Europie, tak dzisiaj nieco odstajemy od innych rynków. Mocno prezentuje się francuski CAC40, który rośnie ponad 1 proc. Zwyżki notuje także DAX. O poranku rósł on 0,3 proc. i przebił się tym samym powyżej 20 tys. pkt, co oznacza dla niego nowy historyczny rekord. Problemem naszego WIG20 są dzisiaj spółki energetyczne. PGE traci ponad 5 proc., a Tauron ponad 4 proc.