Wzrosty, ale bez entuzjazmu na GPW

WIG20 wtorkową sesję zamknął na plusie. Zyskał ostatecznie 0,14 proc. Inne europejskie rynki radziły sobie jednak jeszcze lepiej.

Publikacja: 29.08.2023 17:34

Wzrosty, ale bez entuzjazmu na GPW

Foto: AdobeStock

Pierwsza sesja tygodnia zakończyła się wyraźnym wzrostem indeksu WIG20. Problem w tym, że odbywało się to bez udziału kapitału z Londynu. Tam inwestorzy w poniedziałek mieli wolne. Tym samym do ruchu z początku tygodnia trzeba było podchodzić z dużą dozą ostrożnością. Potwierdziła to zresztą wtorkowa sesja.

 Co prawda jeszcze na jej początku wydawało się, że byki faktycznie wracają na dobre do gry. Wskaźnik największych firm naszego parkietu w pierwszych fragmentach handlu zyskiwał bowiem około 0,5 proc. Optymizm ten szybko jednak wyparował. Mniej więcej po godzinie handlu WIG20 zjechał już pod kreskę. Od tego momentu zaczęło się przeciąganie liny między popytem, a podażą. Raz przewagę miała jedna strona, raz druga, ale żadna z tych przewag nie była na tyle wyraźna by zapoczątkować bardziej zdecydowany ruch. Kiedy my oscylowaliśmy przy poziomie zamknięcia z poniedziałku na innych europejskich rynkach przewagę miały byki. Została ona dodatkowo wzmocniona wzrostowym otwarcie notowań na Wall Street. Na naszym rynku nie zrobiło to jednak większego wrażenia. WIG20 co prawda wyszedł nad kreskę, ale ciężko jest mówić o jakiś zdecydowanych wzrostach. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 0,1 proc. W stosunku do poniedziałku poprawiły się obroty rynkowe. Te wyniosły 820 mln zł.

WIG20 po dwóch sesjach tygodniach oddalił się od okrągłego poziomu 2000 pkt i to chyba należy na ten moment uznać za największych sukces tych dni. Tylko w niewielkim stopniu zamazuje to jednak słaby obraz warszawskiego parkietu w sierpniu. Teraz inwestorzy wyczekują na jakiś większy impuls, który mógłby wskazać drogę indeksom.

Na rynku walutowym w drugiej połowie dnia doszło do osłabienia dolara, a wszystko to przez słaby odczyt indeksu Conference Board. EUR/USD w drugiej połowie dnia rosło o 0,2 proc. do poziomu 1,084.

Pierwsza sesja tygodnia zakończyła się wyraźnym wzrostem indeksu WIG20. Problem w tym, że odbywało się to bez udziału kapitału z Londynu. Tam inwestorzy w poniedziałek mieli wolne. Tym samym do ruchu z początku tygodnia trzeba było podchodzić z dużą dozą ostrożnością. Potwierdziła to zresztą wtorkowa sesja.

 Co prawda jeszcze na jej początku wydawało się, że byki faktycznie wracają na dobre do gry. Wskaźnik największych firm naszego parkietu w pierwszych fragmentach handlu zyskiwał bowiem około 0,5 proc. Optymizm ten szybko jednak wyparował. Mniej więcej po godzinie handlu WIG20 zjechał już pod kreskę. Od tego momentu zaczęło się przeciąganie liny między popytem, a podażą. Raz przewagę miała jedna strona, raz druga, ale żadna z tych przewag nie była na tyle wyraźna by zapoczątkować bardziej zdecydowany ruch. Kiedy my oscylowaliśmy przy poziomie zamknięcia z poniedziałku na innych europejskich rynkach przewagę miały byki. Została ona dodatkowo wzmocniona wzrostowym otwarcie notowań na Wall Street. Na naszym rynku nie zrobiło to jednak większego wrażenia. WIG20 co prawda wyszedł nad kreskę, ale ciężko jest mówić o jakiś zdecydowanych wzrostach. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 0,1 proc. W stosunku do poniedziałku poprawiły się obroty rynkowe. Te wyniosły 820 mln zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
„Wskaźnik Warrena Buffetta” rozgrzany do czerwoności
Giełda
Burzliwa sesja na GPW. Porażka, ale nie pogrom byków
Giełda
WIG20 w ogonie Europy. Kluczowe wsparcie coraz bliżej
Giełda
Rynki reagują na rezygnację Bidena z kandydowania. Koniec handlu Trumpa?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Giełda
GPW odporna na awarię w systemie Microsoftu. Giełda w Londynie nie