Indeks MSCI Emerging Markets kończył ubiegły tydzień na minusie, przerywając tym samym pięciotygodniową serię zwyżek. Pod koniec tygodnia słabo radziły sobie m.in. giełdy w Rosji i Afryce Południowej. Przecena była po części odzwierciedleniem wyhamowania na rynkach surowcowych, po części oznaką niepokoju związanego z oczekiwaną podwyżką stóp procentowych w USA (która nie wystraszyła inwestorów obecnych na rynkach rozwiniętych), ale również realizacją zysków po długich zwyżkach. Zabrakło zaś czynników specyficznych dla konkretnych rynków, które mogłyby zapewnić impulsy do zwyżek. Na większości rynków wiało nudą.
– Hossa na rynkach wschodzących natrafiła na przeszkodę. Inwestorzy przygotowują się na marcową podwyżkę stóp procentowych w USA, a to sprawia, że tracą niektóre waluty z rynków wschodzących. Osłabienie na rynku surowcowym oraz niepewność związana z polityką administracji Trumpa również odgrywają tutaj swoją rolę – twierdzi Kiran Kowshik, strateg z banku UniCredit.
Są też jednak dobre sygnały. Odczyty PMI z Rosji, Chin oraz innych głównych rynków wschodzących pozwalają na snucie dosyć optymistycznych prognoz dla tych gospodarek.
Południowokoreański indeks KOSPI stracił w ciągu tygodnia 0,7 proc. Przyczyniły się do tego doniesienia mówiące, że chińskie władze nakazały biurom podróży przestać sprzedawać wycieczki do Korei Płd. i zaczęły robić trudności koreańskiej firmie Lotte (prowadzącej m.in. sklepy wolnocłowe), w odwecie za to, że Korea Płd. chce umieścić na swoim terytorium amerykańskie systemy antyrakietowe.
BIST 100, główny indeks tureckiej giełdy, zyskał w ciągu tygodnia 1,7 proc., choć lira turecka znalazła się pod presją, po tym jak inflacja okazała się wyższa od prognoz. – Turcja ma duży deficyt na rachunku obrotów bieżących, więc jest wrażliwa na umocnienie dolara oraz na zacieśnianie polityki pieniężnej w USA, a to może niepokoić inwestorów i prowadzić do osłabienia liry – uważa Jakob Christensen, szef działu analiz rynków wschodzących w Danske Banku.