Od początku roku kursy większości spółek notowanych na warszawskim parkiecie poleciały w dół. Inwestorzy liczą straty i głowią się co dalej. Tymczasem przedłużająca się korekta sprawia, że ceny wielu spółek stają się coraz bardziej atrakcyjne.
Analitycy są zgodni, że pomysł uzupełnienia portfela o przecenione akcje warto brać pod uwagę, choć nie gwarantuje szybkich i łatwych zysków. - Zakładając scenariusz długoterminowego rynku byka, na który się zanosi, korekty w trendzie wzrostowym są doskonałymi momentami do uzupełnienia czy przebudowy portfeli akcyjnych – zapewnia Wojciech Dąbrowski, doradca inwestycyjny DM BZ WBK.
Niestety czekanie na lokalny dołek może okazać się zgubne, bo może się okazać, że okazja przejdzie nam koło nosa. Z drugiej strony zawsze istnieje ryzyko, że ceny spadną jeszcze niżej. - Trudno wyrokować, który moment notowań jest lokalnym dnem, strategia inwestycyjna nie powinna zakładać wstrzeliwania się w chwilowe minima, lecz właściwe zarządzanie klasami aktywów. W tym aspekcie kilkuprocentowe zmiany indeksów nie mają większego znaczenia, doważanie akcji w obecnym stadium rynku uważam za właściwe, niezależnie od faktu czy WIG pogłębi jeszcze obecne spadki o dwa czy trzy procent – ocenia ekspert z DM BZ WBK.
Analitycy podsuwają kilka innych prostych rozwiązań, dzięki którym zwiększymy swoje szanse na upolowanie atrakcyjnych spółek nie narażając się zbytnio na ryzyko strat w przypadku dalszego osuwania indeksów. - Aby rozwiązać ten problem można swoje zakupy rozłożyć na pewien okres i w ten sposób uśredniać cenę zakupu. Inna metoda to oczekiwaniem na większą aktywność inwestorów połączoną z osiągnięciem przez cenę akcji obserwowanej spółki atrakcyjnego poziomu. Ostatni zaś tyczy się zaaplikowania analizy technicznej do analizy wykresu konkretnej spółki czy indeksu – wylicza Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem nie ma uniwersalnej strategii, która sprawdzi się w każdych warunkach, dlatego radzi, by podchodzić indywidualnie do każdego przypadku i preferencji inwestora.
Zamiast nastawiać się na „łapanie" dołków w trwającej korekcie, eksperci zalecają ostrą selekcję spółek pod kątem doboru do portfela w celu wyłuskania perełek z potencjałem do wzrostu kursu. Jednym z kryteriów selekcji może być fakt, czy spółka ma w planach wypłatę dywidendy akcjonariuszom. – Mamy dobry moment żeby zajmować pozycje na akcjach płacących dywidendy, bo one najwięcej dadzą zarobić w pierwszym półroczu – przewiduje Marcin Materna z Millennium DM.