- Wcale nie chcę twierdzić, że mamy już rynek niedźwiedzia. Po prostu sądzę, że będzie bardzo ostra, bardzo uporczywa i całkiem nieprzyjemna korekta, która spowoduje, że wielu ludzi podniesie lament i będą zgrzytać zębami zanim minie - twierdzi Dennis Gartman, wydawca raportu „Gartman Letter".
W programie telewizyjnym „Fast Money" przyznał, że obecnie jego nastawienie do akcji jest neutralne, ale jeszcze tydzień wcześniej był zaniepokojony sytuacją na tym rynku. Zasięg korekty na indeksie S&P500 szacuje na 15 proc.
Od początku roku ten wskaźnik traci 5,7 proc., zaś w poniedziałek obsunął się o 2,3 proc.. Sesję tego dnia zakończył na poziomie 1741 pkt, a wyprzedaż przyspieszyła po sforsowaniu 1770 pkt. Ten próg był testowany w minionym tygodniu, ale został obroniony.
- Właśnie przełamaliśmy średnioterminową linię trendu i jeśli nie odzyskamy terenu w ciągu jednej sesji czy dwóch to zwykle ten kierunek utrzymuje się - argumentuje Scott Redler z T3Live.com .
S&P spadł poniżej swojej 100-dniowej średniej ruchomej 1770 pkt, a później zjechał poniżej kolejnego poziomu obserwowanego przez traderów - listopadowego dołka na wysokości 1746 pkt.