Inwestorzy z uwagi na zbliżające się Święta najwyraźniej wzięli sobie wolne od handlu, bo obroty na rynku pozostawiały wiele do życzenia. Główne indeksy poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez zachodnioeuropejskie parkiety, gdzie nieco więcej do powiedzenia mieli kupujący, choć podobnie, jak w Warszawie handel przebiegał w dość sennej, przedświątecznej atmosferze. Główne giełdowe wskaźniki przez całą sesję poruszały się w wąskim przedziale wahań, co z uwagi na ograniczoną liczbę istotnych danych makro, które były w stanie wpłynąć na losy sesji, nie było specjalnie trudnym zadaniem. Na powrót do normalnego handlu trzeba będzie poczekać do przyszłego roku.

Głównym warszawskim indeksom udało się zamknąć nad kreską, choć losy wtorkowej sesji ważyły się do samego końca notowań. Wrażenia na rodzimych inwestorach nie zrobiły słabsze od prognozowanych dane o sprzedaży detalicznej. W listopadzie nieoczekiwanie zanotowano nieznaczny jej spadek porównując rok do roku. Wśród największych spółek wchodzących w skład WIG20 najlepiej zaprezentował się Eurocash i PGNiG dając przy tym przyzwoicie zarobić. Popyt uaktywnił się także na papierach Asseco i Synthosu. Na drugim biegunie, wśród najmocniej przecenionych potentatów rodzimego parkietu, znalazły się akcje Kernela i spółek surowcowych.

Nieco słabsze nastroje panowały w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji. Jednak wzmożony popyt, który dał o sobie znać w końcówce notowań pomógł odrobić z nawiązką straty z poprzednich godzin handlu. W tym gronie najefektowniejszą, kilkunastoprocentową zwyżką wyróżnił się Groclin. Miało to związek z informacją, że spółce mogą przypaść dwa duże kontrakty o łącznej wartości 350 mln zł. Z kolei listę spadkowiczów otwierają Sco-Pak, którego notowania zjechały blisko 15-proc. pod kreskę. W czołówce najmocniej przecenionych walorów uplasowały się również Zastal i Vistal.