Na unijnym szczycie w czwartek przywódcy 27 państw będą dyskutować o wieloletnim budżecie UE na lata 2021–2027. Liczby są ciągle kontrowersyjne i nowa fińska propozycja kompromisu nie jest ostateczna. Ale już teraz wiadomo na pewno, że w porównaniu z propozycją z maja 2018 r. straci Wielkopolska, a zyska Mazowsze, z wyłączeniem Warszawy.
Czytaj także: Regiony poszkodowane przez brexit
To efekt uwzględnienia nowych statystyk. W poprzedniej propozycji Komisji Europejskiej dochód na mieszkańca w regionie, który jest punktem odniesienia dla liczenia unijnych funduszy w polityce spójności, był brany z lat 2014–2016, w nowej – z lat 2015–2017.

Przez ten dodatkowy rok Wielkopolska znalazła się powyżej 75 proc. unijnej średniej i stała się, wraz z Dolnym Śląskiem (on wzbogacił się już wcześniej), tzw. regionem przejściowym, któremu z definicji przysługuje mniej funduszy. Mazowieckie z kolei uzyskało pewność statystycznego rozdziału od Warszawy, co sprawia, że z kategorii najbogatszych regionów UE (powyżej 100 proc. średniego PKB) spada do kategorii mniej rozwiniętych (poniżej 75 proc. PKB). A w tej grupie fundusze są największe.