Jak zbudować zrównoważony system ochrony zdrowia, odporny nie tylko na obecne, ale i na przyszłe kryzysy, to wiodący temat debaty w salonie „Rzeczpospolitej" poświęconej wyzwaniom w budowaniu takiego systemu w Polsce. Padło kilkadziesiąt postulatów – od dotyczących samego systemu aż po dialog z Ministerstwem Zdrowia z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. – Musimy stworzyć mechanizmy, które będą utrzymywały równowagę i struktury współpracujące ze sobą. Fundamenty takiego zrównoważonego systemu to zintegrowana opieka i pomosty między jego elementami. Zrzuciliśmy to teraz na pacjenta, ale to nie pacjent ma być integratorem – mówiła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia warszawskiej Uczelni Łazarskiego.
– To, że istnieją – dzięki strategiom, które tworzymy – ramy takiego zrównoważonego systemu, sprawia, że odchodzi się od egoizmu. Gdy ministrem był specjalista z jednej dziedziny, ten obszar był wtedy szczególnie wspierany. Długofalowe strategie odciągają nas od takiego egoizmu – podkreślał w trakcie debaty wiceszef resortu zdrowia Sławomir Gadomski.
Wyzwania stojące przed wszystkimi zainteresowanymi – pacjenci, lekarze, strona rządowa – są niezwykle liczne. Od utrzymania jakości w systemie, poprzez współdziałanie jego elementów po budowanie odporności systemu na nowe zagrożenia. Kluczem – co było jednym z wątków dyskusji – jest sprawienie, by wszystkie elementy ze sobą współpracowały, a nie były w osobnych „silosach", bo takie silosy są niedobre i dla pacjentów, i dla całego systemu.
Kontekstem dyskusji było przedsięwzięcie „Partnerstwo na rzecz zrównoważenia i elastyczności systemu ochrony zdrowia", w ramach którego eksperci mają opracować rozwiązania dotyczące systemów ochrony zdrowia. Cel to poprawa jakości, a Polska jest jednym z ośmiu krajów, które dołączyły do projektu.