– Czuję się komfortowo, bo jesteśmy stabilną i zyskowną firmą. Nie czułbym się tak, gdybyśmy byli na minusie – mówi Józef Wancer, prezes BPH. Dla niego ważne jest, gdzie bank będzie się znajdował za trzy lata (tyle będzie trwał nowy kontrakt prezesa), nie chce jednak mówić, jaką pozycję BPH będzie zajmował w 2010 r. Zapewnia, że kierowana przez niego spółka będzie się dynamicznie rozwijać. BPH już wczoraj zamieścił w mediach ogłoszenie, że będzie szukał pracowników.
Uzupełnienia wymaga także zarząd BPH. Dziś zasiadają w nim cztery osoby. Wiadomo już, że znajdzie się w nim Cezary Mączka. Obecnie jest dyrektorem zarządzającym w BPH, a jako członek ścisłego kierownictwa będzie odpowiedzialny za kadry. – Pan Mączka jest z grupy GE (GE Money ma w ciągu kilku miesięcy kupić prawie 66 proc. akcji BPH – red.). Dla nas jest ważne, że zna kulturę korporacyjną nowego inwestora, co pomoże nam dostosować się do grupy GE – tłumaczy prezes Wancer.
Do zarządu banku trafią jeszcze trzy osoby. Ta, która będzie odpowiadała za pion finansowy, jest już wybrana. Wancer nie chciał zdradzić jej nazwiska. Do obsadzenia został pion bankowości korporacyjnej i detalicznej. Osoby zajmujące się obsługą firm w BPH przeszły do Pekao SA, nowy inwestor GE Money w ogóle się tym nie zajmuje. Dlatego nowy szef bankowości jest poszukiwany na rynku. Osoba odpowiedzialna za bankowość detaliczną zapewne przyjdzie z GE Money.
Należy przypuszczać, że zarząd zostanie wkrótce skompletowany, ponieważ już w I kwartale 2008 r. ma być gotowa nowa strategia BPH.
Nie wiadomo, czy bank będzie udzielać kredytów we frankach szwajcarskich. Przed przejęciem spółki przez włoski UniCredit BPH miał taki produkt w swej ofercie. Ma go też GE Money Bank Polska, z którym BPH będzie się łączył. Na temat kredytów walutowych GE rozmawia z nadzorem bankowym.