Od początku roku złoty umocnił się wobec euro o 10 proc. Według Ryszarda Petru, ekonomisty Banku BPH, jest to wynikiem dobrego postrzegania fundamentów polskiej gospodarki oraz oczekiwań na dalsze podwyżki stóp procentowych. Jego zdaniem przebicie psychologicznego poziomu 3,30 powstrzyma Radę przed podwyżką stóp na najbliższym posiedzeniu.

Potwierdzają to wypowiedzi członków RPP. – Gdyby taki kurs się utrzymał lub był zbliżony do obecnego, to być może ścieżka przyszłej inflacji byłaby niższa, a to dawałoby szanse na mniejsze podwyżki stóp procentowych – uważa Dariusz Filar, członek Rady uważany za przedstawiciela jej jastrzębiego skrzydła. Jednak jego zdaniem bez podwyżek się nie obejdzie, zredukowana może być tylko skala zacieśnienia polityki pieniężnej. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 6 proc. Mirosław Pietrewicz, przedstawiciel gołębiego skrzydła Rady, w wywiadzie dla agencji Reuters stwierdził, że obecne tempo umocnienia złotego jest za wysokie. –Z punktu widzenia samej inflacji aprecjacja złotego jest korzystna. Natomiast dla gospodarki jest zjawiskiem bardzo niekorzystnym – powiedział Pietrewicz. Jego zdaniem z decyzją, czy po raz kolejny podnieść stopy procentowe, Rada powinna się wstrzymać co najmniej do października, do kolejnej projekcji inflacyjnej przygotowywanej przez Narodowy Bank Polski.

W przyszłym tygodniu GUS poda informacje na temat czerwcowej inflacji, płac i produkcji przemysłowej.