Reklama

Skarb na łasce dotychczasowych inwestorów

Nie ma nowych chętnych na zakup stoczni, ale MSP wciąż czeka. Nie ma też kompletnych programów restrukturyzacji. A czasu na prywatyzację coraz mniej.

Aktualizacja: 09.08.2008 03:01 Publikacja: 08.08.2008 20:51

Stocznia Gdańska

Stocznia Gdańska

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Po raz kolejny król okazał się nagi. Jeszcze pod koniec lipca przedstawiciele MSP chwalili się posłom z Sejmowej Komisji Skarbu listą dziesięciu potencjalnych nowych inwestorów w stoczniach (były wśród nich takie znakomitości, jak największy fundusz inwestycyjny świata Abu Dhabi Investment Authority czy CMA Ships razem z Samsungiem). Jednak żaden z nich nie złożył oferty. Podobnie było już dwukrotnie: w czerwcu tego roku i we wrześniu ubiegłego.

Tym samym, choć na przedstawienie w Brukseli programów restrukturyzacyjnych stoczni pozostał miesiąc, Skarb Państwa tkwi w punkcie wyjścia. Nie ma ani jednego niebudzącego zastrzeżeń programu restrukturyzacji któregokolwiek z trzech zakładów. W czwartek wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik wspominał o zastrzeżeniach doradcy MSP do wspólnego programu dla Gdyni i Gdańska.

– Na początku przyszłego tygodnia chcemy spotkać się z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem, żeby wyjaśnić wszystkie wątpliwości, które narosły wokół programu – mówi "Rz" Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska. Firma chce kupić zakład w Gdyni i połączyć go z należącą już do niej Stocznią Gdańsk.

Program Mostostalu Chojnice dla Szczecina, przygotowywany wspólnie z norweskim Ulstein Werft, zdaniem ministerstwa dobrze rokuje, ale nie jest jeszcze gotowy. Podobnie jak program dla samej Stoczni Gdańsk, nad którym pracuje ISD. Ucichło też wokół alternatywnego programu dla Gdyni, który w maju złożył Polish Shipbuilding Company trójmiejskiego biznesmena Janusza Barana. – Zwróciliśmy się do tego inwestora o dowody wiarygodności finansowej, ale dotąd ich nie otrzymaliśmy – mówi Maciej Wewiór, rzecznik MSP. – Nie wykluczamy jednak, że gdyby pojawił się nowy, wiarygodny inwestor, mógłby dołączyć do procesu wspólnie z już istniejącymi.

– Niestety, spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy – komentuje Marek Lewandowski, rzecznik "S" w Stoczni Gdynia. – Rząd nie powinien teraz czekać na kolejnych inwestorów, tylko skoncentrować wszelkie wysiłki na przekonaniu Komisji Europejskiej do programów ISD i Mostostalu. Tylko w ten sposób można uniknąć wyroku w postaci bankructwa.

Reklama
Reklama

Mimo przedłużenia terminu nie wpłynęły żadne nowe oferty kupna stoczni. Spodziewał się pan takiego scenariusza?

Zdzisław Gawlik:

Jak mówiłem już w czwartek, w sytuacji, w jakiej znajdują się stocznie – z garbem starych długów wynikającym m.in. z nierentownych kontraktów z przeszłości – było nikłe prawdopodobieństwo, że wpłyną jeszcze dodatkowe propozycje.

Skoro samo MSP nie wierzy w możliwość zdobycia nowych inwestorów, to po co kolejne próby? Czasu jest coraz mniej.

Czekam właśnie na pismo przyznające ISD Polska dwutygodniową wyłączność negocjacyjną w rozmowach z MSP o wspólnym programie dla stoczni w Gdyni i Gdańsku. Jednocześnie, w tak zwanym międzyczasie, do ministerstwa dotarły kolejne listy intencyjne od nowych firm. Dajemy im dwa tygodnie na złożenie ofert.

Tylko po co? Przecież ten scenariusz MSP przerabiało już kilkakrotnie. Listów intencyjnych jest mnóstwo, ale ofert – zero. Nie sądzi pan, że to niepoważne?

Reklama
Reklama

Mam podstawy do podobnych wątpliwości, ale chcemy dopełnić wszystkich procedur, by nie narazić się na zarzut, że kogoś pominęliśmy. Zarazem wzmacniamy jednak pozycję ISD w całym procesie. Jeśli w ciągu dwóch tygodni uda się nam uzgodnić wszystkie warunki przyszłej transakcji, jedziemy do Brukseli wspólnie bronić założeń programu. Oferty wstępne nie wiążą przecież żadnej ze stron.

Jeśli jednak się nie dogadacie, a innych ofert nie będzie, to co dalej ze Stocznią Gdynia?

Wierzę, że się porozumiemy. Traktujemy ISD jako poważnego inwestora, a skonsolidowany program dla Gdyni i Gdańska jest najbardziej optymalnym projektem. Gdyby jednak tak się nie stało, będziemy czekać na wiarygodne oferty aż do 12 września.

Po raz kolejny król okazał się nagi. Jeszcze pod koniec lipca przedstawiciele MSP chwalili się posłom z Sejmowej Komisji Skarbu listą dziesięciu potencjalnych nowych inwestorów w stoczniach (były wśród nich takie znakomitości, jak największy fundusz inwestycyjny świata Abu Dhabi Investment Authority czy CMA Ships razem z Samsungiem). Jednak żaden z nich nie złożył oferty. Podobnie było już dwukrotnie: w czerwcu tego roku i we wrześniu ubiegłego.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Finanse
Worki z dolarami jadą do Rosji. Ich łączna waga przekroczyła już tonę
Finanse
Pęczniejące miliardy Polaków na kontach IKE i IKZE
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Finanse
Donald Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Reklama
Reklama