Średnie, małe i mikrofirmy chętnie sięgają po środki z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Nic dziwnego, bo dzięki nim zmniejszają własne nakłady na inwestycje. Ale zanim przedsiębiorstwo zacznie się ubiegać o refundację z funduszy unijnych, musi zapewnić inwestycji 100 proc. finansowania ze środków własnych lub zewnętrznych. Dlatego firmy zwykle decydują się na pożyczanie pieniędzy, głównie z banków.
Do tej pory konkurencja firm leasingowych z bankami nie okazywała się dość skuteczna. Powodów tego stanu jest wiele. Przede wszystkim obie formy finansowania nie są traktowane tak samo. W kredycie projektem jest dana inwestycja – kredyt jest źródłem jej finansowania. W leasingu projektem jest umowa leasingu i jest to tzw. koszt kwalifikowany. Dlatego klient korzystający z kredytu może zaraz po zrealizowaniu inwestycji, np. po zakupie urządzenia, otrzymać całość dotacji. Natomiast w przypadku leasingu jej wypłata następuje dopiero po zapłaceniu kilku rat.
Teraz może się to zmienić. Projekt zmian w ”Krajowych wytycznych dotyczących kwalifikowalności wydatków w ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności w okresie programowania 2007 – 2013” przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zakłada bowiem sporą zmianę na korzyść leasingu. Refundacją ma być objęta cena zakupu przedmiotu leasingu zapłacona przez firmę leasingową na podstawie faktury wystawionej jej przez dostawcę przedmiotu. O takie rozwiązanie od dawna walczą firmy leasingowe.
– Leasingobiorca będzie mógł otrzymać pieniądze jednorazowo, a nie w częściach. To dużo prostsze rozwiązanie i spore ułatwienie dla klientów – uważa Maria Awa, specjalista ds. funduszy unijnych w EFL.
Jak mówi Andrzej Sugajski, dyrektor w Polskim Związku Leasingu, takie rozwiązanie zostało już przyjęte w szczegółowych wytycznych do programu ”Infrastruktura i środowisko”. Branża leasingowa liczy, że gdy wejdą w życie poprawione zapisy w krajowych wytycznych, przyjmą je też inne programy. Zależy jej głównie na programach: ”Innowacyjna gospodarka” i ”Rozwój Polski Wschodniej”, oraz 16 regionalnych programach operacyjnych. – Będziemy przekonywać urzędy marszałkowskie oraz innych zarządzających programami, aby przyjęli nowe wytyczne – mówi Sugajski.