W ciągu ostatnich dwóch miesięcy właściciele i szefowie tych firm pośpiesznie cięli koszty stałe, zajmowali się reorganizacją i szukaniem sposobów na przetrwanie nadchodzącego roku.
Działająca niecały rok firma Finamo zmieniła prezesa i strategię. Nowy szef Fedele di Maggio chce zweryfikować strukturę organizacyjną i sprawić, by była ona bardziej efektywna. Żeby zoptymalizować koszty, być może Finamo zrezygnuje z części oddziałów.
– To będzie bardzo trudny rok zwłaszcza dla tych, którzy oferowali głównie kredyty hipoteczne i fundusze inwestycyjne – mówi Mariusz Karpiński, prezes Banku Meritum. Ich obroty spadną drastycznie. Według prognoz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową banki w najbliższych dwóch latach udzielą o 40 – 50 proc. mniej kredytów mieszkaniowych niż w ostatnim roku. Dlatego przychody pośredników mogą się zmniejszyć o połowę. – Banki będą dbać o rentowność własnej sieci i starać się sprzedawać jak najwięcej produktów przez własne oddziały – uważa Błażej Lepczyński z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
– Będziemy świadkami bankructw i przejęć – twierdzi Mariusz Karpiński. O konsolidacji branży mówi również Krzysztof Barembruch, wiceprezes AZ Finanse. – Firmy mające zabezpieczenie finansowe będą przejmować małe firmy, które sobie nie poradzą – mówi. W lepszej sytuacji będą pośrednicy, za którymi stoją banki lub grupy finansowe. To one pomogą przetrwać im najgorszy okres albo też wchłoną ich do własnej struktury – oddziały pośrednika zamienią się w placówki bankowe.
Ale większość tego typu firm, która powstała w ostatnich latach, jest własnością osób prywatnych, najczęściej byłych bankowców. Niektórzy z nich chcieli sprzedać swoje udziały. Jeśli podtrzymają tę decyzję, to będą się musieli liczyć z tym, że zaoferowane ceny będą nawet kilkakrotnie niższe od proponowanych na początku 2008 r.