Cięcie wydatków to mniej zamówień dla firm

Rządowe oszczędności odbiją się negatywnie na branży budowlanej, informatycznej, motoryzacyjnej

Publikacja: 31.01.2009 03:14

17 mld zł, które chce oszczędzić rząd, to 16 proc. rynku zamówień publicznych (dane za 2007 r.). Wię

17 mld zł, które chce oszczędzić rząd, to 16 proc. rynku zamówień publicznych (dane za 2007 r.). Większość przetargów dotyczy robót budowlanych, ale te inwestycje będą kontynuowane.

Foto: Rzeczpospolita

Choć jeszcze nie wszystkie resorty przedstawiły swoje propozycje tegorocznych oszczędności, wiadomo już, że chcą się one skupić na bieżących wydatkach.

To oznacza, że mniej zamówień trafi do prywatnych firm, które na co dzień świadczą usługi dla administracji państwowej. Urzędy publiczne będą oszczędzać na materiałach i sprzęcie biurowym (np. komputerach, drukarkach), telefonach, samochodach, benzynie, podróżach, remontach, wymianie mebli.

– Rzeczywiście rynek zamówień publicznych, jeśli takie będą rozstrzygnięcia rządowe, może skurczyć się o 17 mld zł. Ale lepiej, gdy będziemy wiedzieli o tym teraz. To pozwoli firmom przystosować się do nowej sytuacji. Gorzej byłoby, gdyby rynek został tymi cięciami zaskoczony nagle, np. już po zawarciu kontraktów – mówi Ryszard Kowalski z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Pierwszą firmą, która może ucierpieć na budżetowych oszczędnościach, jest KIA Motors Poland. To ona w ubiegłym roku wygrała przetarg na dostarczenie policji ponad 3,5 tys. samochodów. Dotychczas policja odebrała i zapłaciła za 1,5 tys. aut, reszta kontraktu miała zostać sfinalizowana do końca czerwca. Już wiadomo, że tak się nie stanie. – Zostaliśmy zaproszeni na spotkanie w tej sprawie w przyszłym tygodniu do resortu spraw wewnętrznych – podkreśla Monika Krzesak, rzecznik KIA Motors Poland. Firma nie przewiduje, by kontrakt został zerwany, ale możliwe jest przesunięcie terminów dostaw i zapłaty o kilka miesięcy.

Nie wiadomo też, co stanie się z tegorocznymi przetargami na samochody, także dla policji. Zgodnie z planami z ubiegłego roku, ich wartość mogłaby wynieść ok. 600 mln zł. – Mniejsze zakupy administracji mogą pogłębić problemy firm motoryzacyjnych – zauważa Wojciech Drzewiecki, ekspert rynku motoryzacyjnego z instytutu Samar.

Ograniczenie wydatków może dotknąć także firmy budowlano-remontowe. – To będzie problem dla firm, które większość przychodów osiągają z sektora państwowego – mówi Jan Mroziewicz, właściciel Lubelskiej Fabryki Okien Perfect. – W naszym portfelu na szczęście nie ma takich umów dużo. Liczymy, że kontynuowane będą takie prace jak modernizacje szkół czy przedszkoli – dodaje.

– Aż jedną trzecią rynku zbytu stolarki budowlanej stanowią obiekty użyteczności publicznej – mówi Robert Klos z Polskich Okien i Drzwi. Większością z nich zarządzają jednostki samorządowe. – Mam nadzieję, że samorządy nie będą ograniczać bieżących wydatków w takim samym stopniu jak administracja centralna. Gdyby jednak tak się stało, byłby to dla branży prawdziwy dramat – dodaje Klos.

– Jeżeli którykolwiek z resortów ma w tegorocznych planach ogłoszenie przetargu na obsługę telekomunikacyjną i zrezygnuje z niego, to z pewnością odbije się to na przychodach spółek z tego sektora – mówi Wojciech Jabłczyński, rzecznik TP SA. – Ale jest zdecydowanie za wcześnie, by prognozować, jak cięcia wpłyną na branżę – dodaje.

MSWiA zapowiada też, a w ślad za tym pójdą pewnie inne resorty, obcięcie o 10 proc. wydatków informatycznych. Na szczęście firmy IT i producenci sprzętu od jakiegoś czasu nie uwzględniają w swoich planach rozwojowych ścisłej współpracy z instytucjami państwowymi.

– Ewentualne zmniejszenie wydatków na informatyzację nie będzie dla nas przełomową wiadomością – mówi Katarzyna Drewnowska z Asseco Poland. – Nie mamy, a nie liczyliśmy na żadne poważne zamówienia od administracji państwowej – dodaje Zenobia Nowoszewska z firmy Acer.

[ramka][srodtytul]Nie można zaskarżyć państwa[/srodtytul]

dr Wojciech Misiąg Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

[b]RZ: Rząd zapowiedział cięcia budżetowe na ok. 17 miliardów zł. Czy może to zrobić bez zmiany budżetu?[/b]

[b]dr Wojciech Misiąg:[/b] To co jest zapisane w ustawie budżetowej jako plan wydatków, to są limity kwot, a nie kwoty, które muszą być wydane. W związku z tym dokonanie wydatków w mniejszej wysokości niż zapisane w budżecie nie jest samo w sobie naruszeniem prawa. Z drugiej strony budżet służy sfinansowaniu pewnych zadań publicznych i administracja rządowa oraz inne organy państwowe są obowiązane te zadania wykonać. Sama zmiana budżetu nic nie pomoże. Jeżeli są potrzebne oszczędności, a mają dotyczyć wydatków, które są obligatoryjne, to konieczna byłaby też zmiana ustaw określających te wydatki.

[b]Czy odbiorcy budżetowych pieniędzy mogą pójść do sądu i domagać się ich otrzymania, wskazując: mieliśmy to zapisane w budżecie?[/b]

Nie. Ustawa o finansach publicznych mówi jasno, że zamieszczenie w budżecie określonej kwoty nie tworzy zobowiązań Skarbu Państwa. Jeżeli w budżecie są zapisane jakieś wydatki – np. na rzecz dostawcy broni – to tytułem, na którym będzie on mógł opierać swoje żądanie, jest kontrakt, a nie zapis w budżecie.

[b]Jednak niewypłacenie pieniędzy na czas np. dostawcom usług dla ministerstwa może wywoływać skutki odszkodowawcze...[/b]

Może, ale wtedy podstawą roszczeń dostawcy nie jest ustawa budżetowa, tylko umowa o dostawę. Będzie miał takie roszczenie zarówno wtedy, gdy w budżecie były na to pieniądze, jak i wówczas, gdyby jakiś urząd zaciągnął zobowiązanie mimo braku środków w budżecie.

[b]Rozumiem, że ustawa budżetowa to szczególna ustawa, ale czy dla klarowności finansowej i prawnej nie lepiej byłoby ją teraz zmienić?[/b]

Szczerze mówiąc, nie widzę potrzeby i nie sądzę, aby to coś rozwiązało. Dziś rząd pracuje nad cięciami i szuka oszczędności, choć nie wie jeszcze gdzie.[/ramka]

[ramka]Szukanie oszczędności

Nie będzie podwyżek dla najwyższych urzędników państwowych. Premier Tusk poinformował, że podjął decyzję o zamrożeniu podwyżek płac dla tzw. erki Chodzi o grupę osób pełniących najwyższe funkcje w państwie – oprócz premiera są to m.in. ministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie kancelarii Premiera i Prezydenta, a także generalny inspektor ochrony danych osobowych. Ich wynagrodzenie jest ustalane na podstawie kwoty bazowej, której wysokość jest zapisana w ustawie budżetowej, oraz mnożników określanych w rozporządzeniu prezydenta RP. O tym, że płace „erki” powinny zostać ograniczone, pisaliśmy w piątkowym wydaniu „Rz” [/ramka]

Choć jeszcze nie wszystkie resorty przedstawiły swoje propozycje tegorocznych oszczędności, wiadomo już, że chcą się one skupić na bieżących wydatkach.

To oznacza, że mniej zamówień trafi do prywatnych firm, które na co dzień świadczą usługi dla administracji państwowej. Urzędy publiczne będą oszczędzać na materiałach i sprzęcie biurowym (np. komputerach, drukarkach), telefonach, samochodach, benzynie, podróżach, remontach, wymianie mebli.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem