Reklama
Rozwiń

Tusk: euro dobre na kryzys

Premier zaapelował do opozycji o wsparcie przyjęcia euro, co ma pomóc zmniejszyć skutki kryzysu. Będą dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych

Publikacja: 20.02.2009 06:00

Jakbym nie miał wiary (że wyjdziemy z kryzysu), podałbym się do dymisji - mówił premier w Sejmie

Jakbym nie miał wiary (że wyjdziemy z kryzysu), podałbym się do dymisji - mówił premier w Sejmie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

– Chcemy zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy jak cały świat sądzili, że koniunktura potrwa dłużej, i wzięli kredyt hipoteczny. Jeśli stracą pracę, przez rok kredyt będzie opłacany z Funduszu Pracy – zapowiedział Donald Tusk. Będzie to kosztować budżet ok. 300 – 400 mln zł.

Wczoraj w Sejmie odbyła się debata poświęcona receptom rządu na walkę z kryzysem gospodarczym. – Nasze działania są skoncentrowane na ochronie miejsc pracy i pobudzeniu inwestycji – przekonywał Tusk.

Jego zdaniem Polsce potrzebne jest porozumienie w sprawie przyjęcia daty dojścia do strefy euro. – To koniecznie, jeśli mamy wspólnie z tymi krajami skutecznie stawić czoło kryzysowi – mówił premier do posłów.

– Proszę, abyśmy dali znak, że Polska wokół tego projektu jest zjednoczona. Nie po to, aby zrealizować marzenie i wejść 1 stycznia 2013 r., ale by solidarnie mówić, iż idziemy w tę stronę – dodał. Podkreślał, że jeśli na własne życzenie odwrócimy się od strefy euro, za dwa miesiące będziemy mieli kłopot ze sfinansowaniem deficytu.

– Część krajów Europy zechce wyemitować wspólne europejskie obligacje, a to może oznaczać, że Polsce będzie trudno sprzedać własne papiery – przestrzegał szef rządu.

Na apel premiera odpowiedział Jarosław Kaczyński: – PiS jest gotowe współpracować z rządem, jeśli w Polsce zostaną zastosowane rozwiązania, jakie wybrał cały świat – podkreślił. I powtórzył, że chodzi o wyższe wydatki państwa, a więc też wyższy deficyt budżetowy.

Brak długofalowej strategii zarzucają rządowi niektórzy ekonomiści. – Na razie słyszę tylko hasła, a nie konkrety, np. z jakich wydatków jesteśmy w stanie zrezygnować – mówi były minister finansów Mirosław Gronicki. Zgadza się z nim Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, choć popiera plan pomocy w spłacie kredytów hipotecznych. – To nie tylko ochrona osób, które straciły pracę, ale i element pobudzający rynek mieszkaniowy – podkreśla.

W ciągu dwóch tygodni rząd przedstawi projekty innych ustaw, które mają pomóc Polsce przezwyciężyć kryzys. Będzie to m.in. zmiana prawa, która umożliwi przedsiębiorcom zmniejszanie czasu pracy oraz wynagrodzeń pracowników. Rząd chce też negocjować z firmami energetycznymi zasady podwyżki cen energii elektrycznej.

– Chcemy zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy jak cały świat sądzili, że koniunktura potrwa dłużej, i wzięli kredyt hipoteczny. Jeśli stracą pracę, przez rok kredyt będzie opłacany z Funduszu Pracy – zapowiedział Donald Tusk. Będzie to kosztować budżet ok. 300 – 400 mln zł.

Wczoraj w Sejmie odbyła się debata poświęcona receptom rządu na walkę z kryzysem gospodarczym. – Nasze działania są skoncentrowane na ochronie miejsc pracy i pobudzeniu inwestycji – przekonywał Tusk.

Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Finanse
Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej
Finanse
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej